Trudno znaleźć na giełdzie branżę, która w minionych latach radziłaby sobie tak znakomicie jak producenci gier. Również w tym roku zdecydowanie wygrywają z rynkiem, a CD Projekt, CI Games i 11 bit studios ciągną w górę wskaźnik WIG-Informatyka. Zdaniem ekspertów potencjał wzrostu się nie wyczerpał.
Ruch na rynku głównym...
W przypadku wszystkich czterech spółek notowanych na rynku głównym (ramki powyżej) notowania są pochodną rosnących oczekiwań co do wyników, które z kolei są uzależnione od nadchodzących premier.
– CD Projekt jest moim faworytem w dłuższym horyzoncie, podoba nam się strategia spółki, jest widoczny postęp na przestrzeni ostatnich lat, a ponadto firma ma już ugruntowaną pozycję wśród najlepszych studiów deweloperskich na świecie – mówi Łukasz Kosiarski, analityk DM BZ WBK. Najważniejszym produktem 2017 r. dla CD Projektu będzie „Gwint". – To pierwszy duży tytuł w nowym dla nas modelu biznesowym free-to-play z dostępnymi wewnątrz gry mikropłatnościami – podkreśla spółka. Zamknięte beta testy „Gwinta" startują 25 października. – Cały czas zbieramy zapisy od osób, które chcą w nich uczestniczyć. Po paru miesiącach, już w 2017 roku, przejdziemy do etapu otwartej bety, gdzie zagrać będą mogli wszyscy zainteresowani, a następnie, po jakimś czasie będzie premiera tego tytułu – informuje CD Projekt. Podkreśla jednocześnie, że z „Gwintem" pierwszy raz będzie bezpośrednio obecny w Chinach. Grę na tym olbrzymim rynku wyda wspólnie z lokalnym partnerem – firmą GAEA. Trwają też prace nad „Cyberpunkiem 2077", ale zdaniem analityków jej premiery należy spodziewać się dopiero w 2018 r.
Z kolei w CI Games przyszły rok uzależniony będzie od powodzenia gry „Sniper 3", której premierę spółka przełożyła z 27 stycznia na 4 kwietnia. – CI Games daje szansę zarobku w krótszym terminie ze względu na wspomnianego „Snipera 3", a przełożenie premiery o 2,5 miesiąca nie ma tutaj większego znaczenia poza wizerunkowym – ocenia Kosiarski. Dodaje, że nowa gra przy wyższej jakości w porównaniu z poprzednią częścią, wyższej cenie i większym udziale cyfrowej dystrybucji powinna pozwolić spółce na skokowe zwiększenie zysków. – Nie będziemy mieć problemów z finansowaniem na dokończenie gry. Gdyby pojawiła się taka potrzeba, możemy sięgnąć po finansowanie dłużne – mówi Marek Tymiński, prezes CI Games. Twierdzi, że dotychczasowy odbiór gry jest bardzo pozytywny. – Spodziewamy się, że jej odbiorcą będą nie tylko miłośnicy gier stricte snajperskich. Kwietniowa data premiery jest ostateczna.
Analitycy wypowiadają się pozytywnie o 11 bit studios, choć podkreślają, że na razie o „Frostpunku" nie wiemy zbyt wiele. – Ale dotychczasowe osiągnięcia, wysoka jakość gier z nietypowym podejściem do rozgrywki przy mocnym bilansie pozwalają z optymizmem patrzeć na przyszłość tej spółki – uważa Kosiarski. Oprócz „Frostpunka" w 2017 r. 11 bit planuje też co najmniej dwie premiery gier z wydawnictwa, czyli „Beat Copa" i „Tower 57". – Obie zapowiedziane są na pierwsze miesiące roku. Zespół intensywnie poszukuje kolejnych projektów, nie wykluczamy więc, że premier tytułów tworzonych przez zewnętrzne studia może być więcej – mówi prezes Grzegorz Miechowski.