Producenci gier na rozdrożu. W którą stronę skręcą?

Zarabiać na klasycznej sprzedaży, czy na mikropłatnościach? Być producentem czy wydawcą? Postawić na gry tradycyjne czy wejść w segment mobilny? To m.in. na te pytania muszą sobie odpowiedzieć spółki.

Publikacja: 04.12.2017 13:23

Producenci gier na rozdrożu. W którą stronę skręcą?

Foto: AFP

Już ponad 0,5 mld USD wart jest polski rynek gier – wynika z najnowszych danych opublikowanych przez firmę Newzoo. W globalnym rankingu nadal zajmujemy 23. miejsce. Zmiany są niewielkie, ale jedna aż bije po oczach: niesamowicie szybko rośnie rynek chiński. Jest już warty 32,5 mld USD, czyli o ponad 7 mld USD więcej niż amerykański.

Gdzie jest granica

Na świecie daje się zauważyć niepokojący trend rosnącej popularności mikropłatności. Jeszcze do niedawna były domeną gier typu free to play, czyli darmowych, ale coraz częściej są zaszywane również w dużych, płatnych produkcjach globalnych koncernów.

GG Parkiet

– To powoduje negatywne reakcje graczy. Bacznie przyglądamy się temu zjawisku, ponieważ ciężko jest w tej chwili jeszcze stwierdzić, czy to chwilowa moda, czy trend, który stanie się standardem – mówi Paweł Leskowicz, dyrektor zarządzający w Tate Multimedia.

Jaskrawym przykładem oporu graczy był przypadek „Battlefronta II", który właśnie z powodu mikropłatności wywołał burzę i przełożył się na spadek cen akcji EA. Głośnym echem odbił się też niedawny list otwarty, napisany przez nastolatka do globalnych koncernów. Przyznał, że jest uzależniony i poinformował, że na zakupy w grach wydał już ponad 10 tys. USD. Zaapelował do producentów, żeby bardziej uważali na mikropłatności.

Zapytaliśmy notowane na GPW spółki, jakie mają podejście do tej kwestii. – Wprowadzanie mikropłatności do gier to trend obserwowany od jakiegoś czasu, który jednak wciąż jest daleki od tego, żeby nazwać go masowym. Niektórzy deweloperzy szukają w tym dodatkowego źródła przychodów, jednak opór graczy, przyzwyczajonych do tego, że zakup gry dawał im pełnowartościowe produkt i rozrywkę, jest duży. Dlatego do tematu mikropłatności (w grach innych niż mobilne – red.) należy podchodzić bardzo ostrożnie – mówi Dariusz Wolak, odpowiadający w 11 bit studios za relacje inwestorskie. Dodaje, że spółka koncentruje się na zupełnie innym obszarze. – Chcemy produkować gry z segmentu „meaningfull entertainment", czyli dostarczające głębokich przeżyć, zapadające w pamięć, dla dorosłych graczy. Mikropłatności zupełnie do tego nie pasują. Dlatego nie planujemy ich wprowadzać do naszych tytułów – mówi. Wtóruje mu Krzysztof Kostowski, szef PlayWaya.

– Nie używamy mikrotransakcji w grach PC, ponieważ budzą negatywne reakcje graczy. Do dziś z sukcesem sprzedajemy za to płatne dodatki DLC, a forma taka jest wysoce akceptowalna przez graczy na Steamie, i dalej chcemy utrzymywać ten trend sprzedaży.

Rynek ewoluuje

Marcin Iwiński, współzałożyciel i wiceprezes CD Projektu, podkreśla, że od lat funkcjonował prosty i przejrzysty model sprzedaży pełnocenowych gier w pudełkach, który powoli migruje w sferę cyfrowej dystrybucji. To przejście to tylko zmiana sposobu dostarczenia gry – sama koncepcja pozostaje niezmieniona. Gracze kupują kompletny produkt i płacą za niego określoną cenę. Można to porównać do zakupu książki czy filmu na płycie DVD. Na rynku istnieją też alternatywne modele, a w szczególności najbardziej aktualnie popularny już wspomniany model free to play.

– Dzisiejsze oburzenie społeczności graczy wynika moim zdaniem z faktu, że obydwa powyższe modele zaczęły się przenikać, a zasady często są mocno niejasne – mówi wiceprezes CD Projektu. Pojawiają się pytania za co właściwie gracz zapłacił, a warto wspomnieć, że pełnocenowa gra na PC i konsolach to wydatek rzędu 60 USD/EUR. – Wracając do przykładu zakupu filmu, wyobraźmy sobie sytuację, że kupujemy nową część znanego hitu i już oglądając go dowiadujemy się, że kilka pobocznych wątków jest dostępnych za dodatkową opłatą. To co najmniej niezrozumiałe z punktu widzenia klienta i frustrujące. Chyba nie o to chodzi w dostarczaniu rozrywki? – pyta retorycznie. Wtóruje mu Krzysztof Król, wiceprezes 7Levels.

– Nie jestem zwolennikiem mikrotransakcji w płatnych produkcjach, niemniej niektóre studia widzą w tym szansę na znaczne zwiększenie przychodów – mówi.

[email protected]

Analizy rynkowe
Spółki z potencjałem do portfela na 2025 rok. Na kogo stawiają analitycy?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Analizy rynkowe
Prześwietlamy transakcje insiderów. Co widać między wierszami?
Analizy rynkowe
Co czeka WIG w 2025 roku? Co najmniej stabilizacja, ale raczej wzrosty
Analizy rynkowe
Marże giełdowych prymusów w górę
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Analizy rynkowe
Tydzień na rynkach: Rajd św. Mikołaja i bitcoina
Analizy rynkowe
S&P 500 po dwóch bardzo udanych latach – co dalej?