Banki nie podniosą istotnie cen depozytów

Płynność sektora jest dobra, oszczędności klientów rosną szybciej niż akcja kredytowa, a stopy pozostają niezmienne. Który bank może być hojny?

Publikacja: 24.11.2018 05:00

Banki nie podniosą istotnie cen depozytów

Foto: Adobestock

Stopy procentowe w Polsce od marca 2015 r. utrzymują się na historycznie niskim poziomie 1,50 proc., co w połączeniu z dużą nadpłynnością sektora bankowego i ciągłym sporym napływem depozytów oznacza jedno – niskie oprocentowanie lokat. Ostatnio jednak coś drgnęło, a dodatkowo mające problemy wizerunkowe banki Leszka Czarneckiego, czyli Getin Noble i Idea Bank, muszą bronić się przed wycofywaniem depozytów przez niektórych klientów i podnosić oprocentowanie lokat.

Wrześniowy skok miesięcznych lokat

Średnie oprocentowanie ogółem nowych depozytów gospodarstw domowych we wrześniu wzrosło do 1,68 proc. z 1,58 proc. w sierpniu (dla wszystkich terminów) – wynika z danych Narodowego Banku Polskiego. Za ten wzrost odpowiada skokowe i niespotykane wcześniej zwiększenie do 1,64 proc. z 1,19 proc. średniego oprocentowania nowych depozytów o terminie do jednego miesiąca włącznie, oprocentowanie pozostałych terminów było stabilne z lekkim wzrostem tych powyżej roku (ale udział tych depozytów w całości jest niewielki). – Trudno jednoznacznie wyjaśnić tak duży wzrost oprocentowania miesięcznych nowych depozytów. Być może to skutek przeprowadzenia paru promocji przez banki i okaże się, że był to efekt jednorazowy. Trzeba poczekać na kolejne dane – mówił podczas konferencji wynikowej Maciej Reluga, członek zarządu i główny ekonomista Santander Banku Polska. Być może przyczyną było powakacyjne ożywienie banków i promocje miały posłużyć przyciągnięciu nowych klientów i ich środków.

Dane o oprocentowaniu w październiku i listopadzie będą o tyle ciekawsze, że powinien być w nich widoczny (szczególnie w tym drugim miesiącu) efekt podwyżek oprocentownia przez Getin Noble i Idea Bank, które po wybuchu afery taśmowej (ich główny akcjonariusz Leszek Czarnecki nagrał Marka Chrzanowskiego, ówczesnego szefa KNF, który miał mu złożyć propozycję korupcyjną) borykały się z problemami wizerunkowymi i niektórzy ich klienci wycofali część depozytów. Trudno ocenić, jak zamieszanie wokół Getin Noble i Idea Banku wpłynęło na inne banki – czy musiały podwyższyć oprocentowanie w ślad za tymi dwoma graczami i drożej się finansują, czy przeciwnie – skorzystały na sytuacji i dostały dodatkowy napływ depozytów.

GG Parkiet

Co dalej? Opieramy się na podstawowym założeniu, że Rada Polityki Pieniężnej faktycznie pozostawi do połowy 2020 r. stopy procentowe na obecnym poziomie, a w sektorze bankowym nie dojdzie do żadnych nieprzewidzianych, dużych problemów. Płynność największych banków jest bardzo dobra i nie muszą walczyć ceną o nowe depozyty. Wskaźnik kredytów do depozytów łącznie dziesięciu największych banków z GPW wynosił na koniec września 91,8 proc. wobec 94 proc. rok wcześniej (w przypadku Getin Noble Banku wzięliśmy pod uwagę ostatnie dane, czyli z końca czerwca). Średnio więc płynność poprawiła się głównie w takich bankach jak PKO BP, Pekao, Santander Bank Polska, mBank i BGŻ BNP Paribas. Zmniejszenie nadwyżki depozytów nad kredytami wystąpiło tylko w ING Banku Śląskim, który szybko rośnie i pozyskiwał, także dzięki promocjom, nowe środki, oraz w Getin Noble, którego bilans kurczy się i bank próbuje poprawić strukturę depozytów. Nadwyżka zmniejszyła się też w Handlowym, którego kredyty urosły, a depozyty zmalały.

GG Parkiet

To właśnie relacja tempa wzrostu kredytów do depozytów (oraz aktualna nadwyżka pozyskanego finansowania nad udzielonymi kredytami) jest kluczowa dla apetytu banków na nowe środki i tego, ile będą za nie płacić. Kredyty brutto sektora bankowego po dziewięciu miesiącach urosły rok do roku o 4,6 proc., zaś depozyty wyraźnie szybciej, czyli o 7,3 proc. To już trzeci rok z rzędu, gdy płynność banków poprawia się. W przyszłym roku dzięki dobrej sytuacji gospodarczej i na rynku pracy wciąż należy spodziewać się sporego napływu depozytów do banków. I mimo że ich oprocentowanie jest bardzo niskie, zmienia się także struktura oszczędności w bankach – przybywa depozytów bieżących kosztem terminowych, co pomaga bankom obniżyć koszt finansowania (więcej w ramce poniżej). – Spora część inwestorów jest dość zachowawcza i omija najbardziej ryzykowne formy lokowania kapitału – tłumaczy Bartosz Turek, analityk Open Finance. Awersję do ryzyka wzmogła afera GetBacku, która jest głównym powodem odpływów pieniędzy z TFI (głównie z funduszy akcji). Pojawiła się teza, że problemy funduszy mogą stanowić dodatkowe wsparcie dla depozytów i dzięki temu tym bardziej banki nie będą miały problemów z pozyskiwaniem dużych ilości taniego pieniądza.

Najwięksi są w dobrej sytuacji

– Sytuacja płynnościowa największych banków jest bardzo dobra. PKO BP nie potrzebuje dużego wzrostu depozytów, prawdopodobnie również Pekao i Santander Bank Polska. Także BGŻ BNP Paribas nie musi zbierać dodatkowych depozytów, bo przejmowany Raiffeisen Polbank jest nadpłynny. Millennium również ma dobrą płynność i tu nie powtórzy się przypadek Santander BP, który przejmując wydzieloną część detaliczną Deutsche Banku Polska, musiał uzupełnić wartą ok. 7 mld zł lukę depozytową. Poza tym do fuzji Millennium z Euro Bankiem dzieli nas jeszcze przynajmniej 6–9 miesięcy. Bank ma odpowiednią płynność i zamierza wyemitować także obligacje podporządkowane – mówi Michał Sobolewski, analityk DM BOŚ. Także mBank nie powinien być pod presją, bo pozyskuje sporo depozytów, głównie bieżących, korzystając z aktywności swoich klientów (liczba transakcji).

– Jeśli przyśpieszą inwestycje i ruszą kredyty inwestycyjne, a z drugiej strony będzie wolniejszy wzrost funduszu płac, banki musiałyby podnieść tempo pozyskiwania depozytów i podnieść ich oprocentowanie. Ale taki scenariusz wydaje mi się mało prawdopodobny. Jeśli nie będzie turbulencji walutowych, nie pojawi się presja na przyśpieszenie wzrostu depozytów – uważa Andrzej Powierża, analityk DM Citi Handlowego.

Pod względem wolumenów eksperci nie spodziewają się zmiany sytuacji w przyszłym roku. – Kredyty raczej będą nadal rosły w podobnym tempie jak w tym roku, trudno liczyć na przyśpieszenie szczególnie w razie oczekiwanego spowolnienia tempa wzrostu PKB, a depozyty nadal powinny napływać w co najmniej takim tempie, więc płynność banków nie powinna się pogorszyć. Trudno więc spodziewać się, aby któryś z dużych banków musiał pozyskiwać więcej depozytów i więcej za nie płacić. Poza tym mniej jest teraz banków na rynku, które szybko rosną, potrzebują środków klientów i podnoszą oprocentowanie lokat. Duzi gracze rosną w wygodnym dla siebie tempie, często poprzez przejęcia, konsolidacja zredukowała liczbę tych szybko rosnących organicznie – dodaje Sobolewski.

Kto może dawać hojne oprocentowanie? W specyficznej sytuacji są Getin Noble i Idea Bank, które już wcześniej ze względu na strukturę swoich klientów oferowały wyżej oprocentowane lokaty niż pozostałe banki, i można być niemal pewnym, że nadal będą hojne pod tym względem. W przypadku innych banków kluczowe pytanie brzmi, które z nich będą chciały mocno rozwijać akcję kredytową. – Aby to robić, muszą zgromadzić kapitał i depozyty. Aktywny w pozyskiwaniu oszczędności może być nadal ING Bank Śląski, nie wiadomo, jaki apetyt na wzrost będzie miał Alior. Być może inny z banków będzie chciał wykorzystać sprzyjający okres do wzmocnienia depozytów, to będą oportunistyczne, pojedyncze akcje – dodaje Powierża.

Analizy rynkowe
Spółki z potencjałem do portfela na 2025 rok. Na kogo stawiają analitycy?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Analizy rynkowe
Prześwietlamy transakcje insiderów. Co widać między wierszami?
Analizy rynkowe
Co czeka WIG w 2025 roku? Co najmniej stabilizacja, ale raczej wzrosty
Analizy rynkowe
Marże giełdowych prymusów w górę
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Analizy rynkowe
Tydzień na rynkach: Rajd św. Mikołaja i bitcoina
Analizy rynkowe
S&P 500 po dwóch bardzo udanych latach – co dalej?