Od początku roku WIG stracił 3 proc., ale niektóre z dużych spółek straciły znacznie więcej.
Surowce nie sprzyjają
JSW i Bogdanka zostały przecenione odpowiednio o prawie 50 proc. i 30 proc. W tym przypadku przyczyną bessy są duże spadki cen węgla, zwłaszcza koksowego, co ma związek z sygnałami spowolnienia gospodarczego i wojny handlowej między USA i Chinami. – Aby notowania tych firm odbiły, musiałyby odbić ceny węgla. Gospodarka USA, Azji, Europy wchodzi w okres spowolnienia, pytanie, czy będzie ono przejściowe czy dłuższe, a może przerodzi się w recesję. Z założenia nie oczekiwałbym bardzo dużego wzrostu cen węgla w najbliższych miesiącach. Nie wygląda na to, aby światowa gospodarka mocno przyśpieszyła, jest ryzyko, że ceny węgla będą jeszcze spadać – mówi Łukasz Prokopiuk, analityk DM BOŚ.
– W przypadku JSW mamy w naszych prognozach ceny węgla koksowego takie, jakie są teraz na rynku, ale inwestorzy dyskontują dalsze spadki. Otoczenie wskazuje, że takie oczekiwania mogą być uzasadnione. Bogdanka ma ceny oparte na kontraktach długoterminowych, więc zmienność cen jest znacznie mniejsza, są teraz wysokie, ale rynek obawia się spadku w kolejnych latach, do czego przyczyniają się też zmiany w polityce klimatycznej na świecie i odchodzenie od węgla – dodaje Prokopiuk.
Słaby rynek surowców szkodzi też PGNiG, którego kurs spadł od szczytu o około 30 proc. – Zadecydował o tym głównie spadek cen sprzedaży gazu przy jednoczesnych nadal wysokich cenach jego zakupu. Pochodzi on głównie z Rosji, formuła ustalania cen jest zaś oparta na notowaniach produktów ropopochodnych, a ich ceny chwilowo nawet rosły. Kolejny powód to spadki taryf w segmencie dystrybucyjnym w tym i ubiegłym roku. Dlatego wyniki PGNiG są w tym roku pod presją – mówi Krzysztof Pado, szef działu analiz DM BDM. Wskazuje, że formuła rozliczeń z Gazpromem oparta jest na dziewięciomiesięcznej średniej, więc ewentualny spadek cen wpłynąłby na PGNiG za kilka miesięcy. – Trwa przecena wielu surowców, więc pojawia się szansa na spadek cen produktów ropopochodnych i poprawę dla PGNiG. Muszą też jednak wzrosnąć ceny sprzedaży gazu na europejskich rynkach. W krótkim terminie pomóc może pogoda, w dłuższym natomiast musiałaby zostać ograniczona podaż gazu, na co się nie zanosi. Parę lat temu w strategii sama spółka zakładała niskie ceny gazu i po tym, jak jej wyniki za 2018 r. były bardzo dobre, a oczekiwania inwestorów zostały rozbudzone, teraz ceny wróciły do tych spodziewanych przez zarząd – mówi Pado.
Dodaje, że przecena PGNiG jest spora i wystarczy niewielka zwyżka cen gazu, np. w razie pogorszenia pogody, aby wesprzeć notowania akcji. Pozytywnie na kurs w średnim terminie mogłoby wpłynąć korzystne dla firmy rozstrzygnięcie sporu (może się to stać za kilka tygodni) o płatność z Gazpromem i zmiana formy cenowej, na której PGNiG w ostatnich latach tracił.