Alior jest w tym roku najsłabszym bankiem na GPW: jego notowania spadły od stycznia o 46 proc. w porównaniu z zaledwie 4 proc. przeceny indeksu WIG-banki. Dzisiaj za walory tego ósmego co do wielkości kredytodawcy w Polsce płaci się 28,4 zł (kapitalizacja 3,7 mld zł), kilka dni temu kurs ustanowił historyczny dołek na poziomie 26,96 zł.
Zaważyły ostatnie błędy
Powodów do zadowolenia nie mają nie tylko akcjonariusze mniejszościowi, których do kupna akcji kusił szybki wzrost aktywów i zysków banku, ale także strategiczny inwestor, czyli PZU, mający teraz 31,9 proc. akcji Aliora. Ubezpieczyciel stał się właścicielem po podpisaniu 30 maja umowy kupna z Carlo Tassarą, czyli włoską grupą inwestorów powiązaną z rodziną Zaleskich, dotyczącej 18,3 mln walorów. Cenę ustalono na 89,25 zł, wtedy na GPW kurs sięgał 92,96 zł (wskaźnik C/WK przy cenie z transakcji wyniósł 1,8 wobec 1,7 średniej dla sektora bankowego), co kosztowało PZU 1,63 mld zł. Kolejne 0,64 mld zł na akcje Aliora ubezpieczyciel wydał, korzystając z prawa poboru latem 2016 r., gdy objął 16,5 mln akcji Aliora (29,2 proc. kapitału) w ramach wtórnej publicznej oferty akcji tego banku (była warta 2,2 mld zł i sfinansowała przejęcie BPH), płacąc po 38,9 zł (prawo poboru w wysokości 12,4 zł zredukowało wycenę pozostałych akcji o tę wartość).
Obecna wycena Aliora jest o 67 proc. poniżej ceny płaconej przez PZU w 2015 r. i o 25 proc. niższa od ceny płaconej rok później w ramach dokapitalizowania banku, który nigdy nie wypłacił dywidendy i spadek jego rentowności jeszcze oddala ten moment. Wygląda na to, że Carlo Tassara i menedżerowie Aliora sprzedali jego akcje w najlepszym momencie, a państwowe PZU zrobiło nie najlepszy biznes.
– Widzę dwie możliwości. Pierwsza, że Alior był „złym" bankiem już w momencie zakupu i wtedy zarzut brzmi, że PZU przepłacił i nie zrobił dokładnego due diligence uwzględniającego strategię banku. Druga opcja jest taka, że Alior popsuł się pod rządami państwowymi, po odejściu dotychczasowego prezesa – mówi Marcin Materna, dyrektor działu analiz Millenium DM.
Wojciech Sobieraj, współtwórca i prezes Aliora, zdecydował nagle o odejściu w maju 2017 r. Wtedy też rozpoczęły się liczne zmiany w zarządzie Aliora, który przez kilka miesięcy nie miał wiceprezesa odpowiadającego za ryzyko. Zdaniem Materny w obu opcjach wychodzi po raz kolejny na jaw problem z państwowym akcjonariuszem czy zakupami przez państwowe spółki. Wskazuje, że trudno znaleźć dużo pozytywnych (czyli takich, które przełożyły się na wzrost wyceny przejmowanych firm) przykładów przejęcia kontroli przez państwo. Słabo radzą sobie notowania Pekao, ale dzięki trzem sporym dywidendom całkowita stopa zwrotu PZU i PFR od połowy 2017 r. jest na symbolicznym plusie (2 proc.).