Firmy jeszcze wstrzymują się od gwałtownych cięć etatów

Wysyp decyzji o redukcji miejsc pracy na fali epidemii i pogorszenia koniunktury tli się w giełdowych spółkach. Handlowi giganci na razie mówią zgodnie, że dziś masowych zwolnień nie planują. Widać mniejsze ruchy.

Publikacja: 21.04.2020 07:04

Firmy jeszcze wstrzymują się od gwałtownych cięć etatów

Foto: Adobestock

W marcu w ramach zwolnień grupowych pracę straciło w kraju 7,8 tys. osób w 84 firmach – wynika z danych resortu rozwoju, które przytaczał kilka dni temu w Sejmie minister Marek Niedużak. W spółkach giełdowych wielu takich ruchów na razie nie widać. O zwolnieniach grupowych informowała Agora (w zależnej od niej GoldenLine), Ciech (w Rumunii) czy Bank Pekao (zawiesił je) oraz Grupa Open Finance (440 osób). To jednak nie znaczy, że notowane w Warszawie firmy nie szukają masowo sposobów na ograniczenie kosztów pracowniczych.

„Obecnie nie planujemy"

Z naszych informacji wynika, że zwolnienia zostały ogłoszone w ub. tygodniu w spółce reklamowej K2 Internet. – W związku z tym, że Agencja K2 w 2019 r. przyniosła stratę, oraz w związku z ryzykiem spadku przychodów wskutek pandemii koronawirusa, podjęliśmy decyzję o transformacji biznesu w części agencyjnej. Rozwiązaliśmy umowy z kilkoma osobami, zakończyliśmy też współpracę z częścią współpracowników zewnętrznych. Redukcje nie dotyczą innych biznesów grupy K2 – potwierdza Paweł Wujec, prezes K2 Internet.

Spółki redukują zatrudnienie, nie tylko prowadząc dosłowne zwolnienia, ale także np. poprzez nieprzedłużanie umów na czas określony. Tak robią na przykład giganci mody: LPP (właściciel marki Reserved) i CCC (producent i dystrybutor obuwia).

W końcu grudnia LPP zatrudniało w sumie 24,5 tys. osób, a w Polsce około 14 tys.

– W LPP na ten moment nie są planowane zwolnienia. Mimo trudnej sytuacji została jedynie podjęta decyzja o nieprzedłużaniu umów zlecenia, których ważność wygasała z końcem marca, kwietnia oraz maja – informuje Izabela Bielecka z ramienia spółki. – Dotyczy to w większości osób zatrudnionych w okresie zwiększonego ruchu w salonach, w tym pracujących dorywczo oraz studentów. W związku z zawieszeniem funkcjonowania sklepów stacjonarnych i brakiem możliwości świadczenia pracy przez te osoby, byliśmy zmuszeni podjąć decyzję o ich nieprzedłużaniu – na koniec marca dotyczyło to około 7 proc. osób zatrudnionych w kraju – podaje. Zarząd LPP podjął również decyzję o zmniejszeniu wynagrodzeń pracowników centrali i o przejściu od kwietnia części pracowników, którzy w obecnych warunkach nie mogą wykonywać swojej pracy, na tzw. postojowe.

Grzegorz Pilch, prezes VRG (d. Vistula Group) mówi, że zarząd wstrzymuje się z decyzjami co do ewentualnych silniejszych cięć etatów do maja. Liczy na wsparcie państwa, warunkiem uzyskania którego jest utrzymanie miejsc pracy. Pilch nie ukrywa, że podobnie jak w wypadku LPP, część pracowników sklepów zatrudniana jest na umowę zlecenie i w czasie gdy salony są zamknięte, umowy te nie są aktywne.

Nie tylko Covid

CCC w końcu grudnia zatrudniało jako grupa ponad 16 tys. osób. Gros w Polsce. – Jesteśmy w końcowej fazie restrukturyzacji spółki Gino Rossi, która rozpoczęła się w ubiegłym roku (a więc przed pandemią). Ze względów optymalizacji kosztowej niezbędna jest reorganizacja zatrudnienia, która obejmie maksymalnie do 180 osób (do 20 proc. wszystkich zatrudnionych) i dotyczy głównie likwidowanych zakładów w Łosinie i Bolesławicach. Chcemy w miarę możliwości ograniczyć skutki zwolnień, dlatego umożliwiliśmy pracownikom zatrudnienie na nowych warunkach (inne miejsce wykonywania pracy lub przeniesienie do innego działu). Obecnie nie ma planów zwolnień grupowych ponad to, co robimy w spółce Gino Rossi – mówi Daria Sulgostowska, rzeczniczka CCC.

Jak pokazuje Pekao, cięć należy spodziewać się także w bankach, które zmieniają właścicieli i należą do grona firm zastępujących pracę ludzi pracą algorytmów. W tym sektorze epidemia to bodziec stymulujący tempo zmian. Covid-19 przyspiesza cyfryzację, pokazując, które stanowiska są niezbędne, a z których można by zrezygnować po wprowadzeniu odpowiednich procedur, aplikacji i faktycznie pozwolić klientom na samoobsługę.

Co dalej?

Wśród firm, których pracownicy najbardziej ucierpią na epidemii, analitycy zaliczają przede wszystkim firmy usługowe. Wiele z nich nie ogłosiło jeszcze zamiarów wobec pracowników. – Zakładam, że najbardziej dotknięte mogą być turystyka i hotelarstwo, gastronomia, linie lotnicze, usługi aktywnego wypoczynku czy fitness, usługi pośrednictwa handlu nieruchomościami i samochodami. Także niektóre spółki przemysłowe. Dużo będzie zależeć od zaplecza finansowego danej spółki, bo część skorzysta ze wsparcia rządowego i ograniczy zwolnienia, co ułatwi im później szybszy powrót na rynek w momencie odbicia popytu na ich produkty – mówi Dominik Niszcz, analityk Raiffeisen Centrobanku. Na razie AmRest, właściciel PizzaHut i KFC, zmniejszył ponad 4 tys. pracownikom w Polsce ilość godzin pracy i wynagrodzenia.

Analizy rynkowe
Spółki z potencjałem do portfela na 2025 rok. Na kogo stawiają analitycy?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Analizy rynkowe
Prześwietlamy transakcje insiderów. Co widać między wierszami?
Analizy rynkowe
Co czeka WIG w 2025 roku? Co najmniej stabilizacja, ale raczej wzrosty
Analizy rynkowe
Marże giełdowych prymusów w górę
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Analizy rynkowe
Tydzień na rynkach: Rajd św. Mikołaja i bitcoina
Analizy rynkowe
S&P 500 po dwóch bardzo udanych latach – co dalej?