Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Aktualizacja: 27.10.2021 05:00 Publikacja: 27.10.2021 05:00
Foto: Bloomberg
„Jedna z definicji bańki to sytuacja wzrostu cen, który jest skutkiem silnego wzrostu popytu spekulacyjnego, a więc nastawionego na zakup aktywów z zamiarem odsprzedaży z zyskiem w krótkim okresie. Za ilustrację bańki na rynku nieruchomości często przyjmuje się sytuację z lat 2007–2008, gdy ceny rosły w tempie kilkudziesięcioprocentowym, a następnie przez kilka lat notowały spadki, osiągając minimum w 2012 r." – czytamy w raporcie. Eksperci zaznaczają, że sam nominalny wzrost cen mieszkań nie jest miarodajny i należy go rozpatrywać w kontekście siły nabywczej. Z badań wynika, że mimo mocnych zwyżek cen w latach 2016–2021 lokale są dużo bardziej dostępne nie tylko w porównaniu ze szczytem poprzedniej hossy, ale i cenowym dołkiem (ceny były wówczas o jedną trzecią niższe niż teraz). Okazuje się, że przy dzisiejszej metodologii wyliczania zdolności kredytowej czteroosobowe gospodarstwo domowe osiągające dochód równy 120 proc. przeciętnego wynagrodzenia ani w 2007, ani w 2012 r. nie miałoby zdolności kredytowej. Dziś może liczyć na około 80 tys. zł. Jeśli wziąć pod uwagę średnią kwotę kredytu, to w 2021 r. jego zaciągnięcie wymagałoby osiągania przez gospodarstwo domowe 160 proc. przeciętnego wynagrodzenia. W latach 2007 i 2012 było to odpowiednio 215 i 200 proc. Faktem jest jednak, że od 2019 r. – jak szacują analitycy PKO BP – relacja przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia do ceny metra kwadratowego mieszkania zmniejsza się. Zaostrzono też od lipca warunki wyliczania zdolności kredytowej. To czynniki działające hamująco na popyt i tym PKO BP tłumaczy niższą sprzedaż mieszkań w III kwartale względem I i II kwartału. Zdaniem analityków podwyżka stopy z 0,1 do 0,5 proc. będzie działać ograniczająco na popyt. „Władze monetarne zaczynają reagować na powstawanie nierównowag prowadzących do wzrostu cen, również na rynku nieruchomości. Z sygnałem tym muszą liczyć się przede wszystkim inwestorzy kupujący z zamiarem szybkiej odsprzedaży, ponieważ wyższe stopy procentowe przyhamują tempo wzrostu cen oraz ograniczą liczbę chętnych do odkupu mieszkania. Poprzez ograniczenie aktywności popytu spekulacyjnego, zaostrzenie polityki monetarnej zapobiega narastaniu bańki" – czytamy w raporcie. Analitycy PKO BP oczekują, że w przyszłym roku stopniowo zacznie odbudowywać się podaż, co zwiastuje wzrost liczby mieszkań w pozwoleniach na budowę i „odpalanych" inwestycjach. Przy niższym popycie przełoży się to na mniejszą presję na wzrost cen lokali. Trudno oczekiwać długoterminowego trendu spadowego, jak w latach 2008–2012, lepsze jest bowiem otoczenie makro rynku nieruchomości, szczególnie jeśli chodzi o rynek pracy i sytuację finansową gospodarstw domowych. Kluczowym argumentem, dla którego nie należy liczyć na taką powtórkę, jest poziom stóp procentowych. W reakcji na kryzys finansowy banki zakręciły kurek z tanimi kredytami, a oprocentowanie nowych istotnie wzrosło. Podobnie niekorzystny wpływ na rynek mógłby mieć tylko bardzo agresywny cykl podwyżek stóp przez RPP, jest to jednak bardzo mało prawdopodobny scenariusz. ar
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Trwająca hossa winduje majątki najbogatszych. Na warszawskiej giełdzie mamy już prawie 20 miliarderów, na czele z Tomaszem Biernackim. Imponujące pakiety mają też akcjonariusze LPP, Cyfrowego Polsatu, CCC, XTB i CD Projektu.
Warunków przyspieszenia transformacji technologicznej nad Wisłą jest wiele. Potrzebne są inwestycje w pracowników, w tym ich szkolenia, ale też dbałość o zdrowie. Nieodzowne są też ułatwienia natury prawnej i jak zawsze – finansowanie.
Na palcach jednej ręki można policzyć tych, którzy zapowiadali tak dobre zachowanie polskiego rynku akcji w tym roku. Tymczasem II kwartał ledwie się rozpoczął, a stopy zwrotu głównych indeksów coraz bardziej zbliżają się do 30 proc.
Średnie spółki przyciągają uwagę nie tyko krajowych inwestorów. W tym segmencie hossa w 2025 roku rozkręciła się na dobre za sprawą napływów kapitału z zagranicy na krajowy parkiet oraz wzrostu aktywności lokalnych graczy.
Kiedyś USA sprzedawały światu globalizację jak coca-colę: masowo i z przekonaniem. Dziś wolny handel przestaje istnieć, a Biały Dom stawia na cła w nadziei na powrót American Dream. Jak do tego doszło i co nam to mówi o przyszłości świata?
Na początku kwietnia obie marki technologiczne otworzyły w Warszawie swój pierwszy w Polsce i drugi w Europie showroom. Lenovo jest liderem rynku komputerów PC w Polsce. Motorola jest tu jednym z liderów rynku smartfonów.
Inwestorzy zastanawiają się, czy prezydent Stanów Zjednoczonych rzeczywiście wyrzuci prezesa banku centralnego, czy tylko straszy rynki, by wywołać określone skutki. Jak na razie zyskuje na tym większość walut świata, bitcoin oraz bijące rekordy cenowe złoto.
Rynkowy guru prowadzący popularny program „Mad Money” w telewizji CNBC stał się bohaterem licznych memów wyśmiewających jego zdolności prognostyczne. Zdarzało mu się bowiem spektakularnie mylić tuż przed wstrząsami rynkowymi.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas