Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Strony zakładają, że mogą powrócić do rozmów, jeśli uznają, że jest taka podstawa. Ich rozpoczęcie PGG warunkuje od pomocy publicznej i notyfikacji umowy społecznej o zakończeniu wydobycia węgla kamiennego w Polsce. W obliczu rosnących cen węgla na świecie i trudnej sytuacji finansowej PGG zarząd tej spółki z nadzieją patrzy na taką możliwość.
Polska Grupa Energetyczna na pytanie o możliwe renegocjacje umów z PGG przyznaje, że dostawy węgla kamiennego zawierają klauzule negocjacyjne. – Niemniej warunki cenowe na kolejny rok są ustalone. Porozumieliśmy się na warunkach nas satysfakcjonujących, zarazem gwarantujących stabilność naszego partnera. Nie przewidujemy istotnych zmian warunków zakupu tego paliwa w porównaniu z rokiem 2021 – tłumaczy nam PGE.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Płocka spółka szacuje, że import błękitnego paliwa realizowany od 2018 r. do 2020 r. lub 2021 r. będzie ją dodatkowo kosztował około 290 mln dol. Chodzi o dostawy z Rosji do Polski przeprowadzane w ramach tzw. kontraktu jamalskiego.
Chodzi o prace rozpoznania geologiczno-hydrologicznego dla projektów: GG-2 „Odra”, Retków i Gaworzyce. Ten etap powinien być zrealizowany do końca 2027 r. Cała inwestycja może potrwać kilkanaście lat i będzie kosztować minimum 9 mld zł.
Dziś wygasa ostatni kontrakt na import ropy z Rosji do czeskich rafinerii koncernu. Dostaw faktycznie zaprzestano już w marcu. Od jutra Orlen i cały nasz region nie będzie związany żadnymi umowami dotyczącymi rosyjskiego surowca.
Chodzi przede wszystkim o różnego rodzaju jednostki pływające służące do budowy i serwisowania morskich farm wiatrowych. Zwiększy się również flota statków do transportu gazu ziemnego i paliw płynnych.
W Polsce ponad połowę tego gazu cieplarnianego wytwarza energetyka. Jednocześnie jest to sektor, który ma największe możliwości redukcji emisji metanu. Dużą rolę do odegrania mają tu również spółki giełdowe, choć nie wszystkie chcą o tym mówić.
Shell oświadczył w czwartek, że nie ma zamiaru składać oferty na będącego w opałach brytyjskiego konkurenta BP po tym, jak „Wall Street Journal” doniósł o rozmowach o przejęciu między dwoma gigantami naftowymi.