Według wstępnych szacunków, w II kwartale grupa przetwórcy aluminium będzie mieć 213 mln zł zysku operacyjnego i 162 mln zł czystego zarobku. To o odpowiednio 41 i 34 proc. więcej niż rok wcześniej.

Tym samym za I półrocze grupa wykaże 375 mln zł zysku operacyjnego i 299 mln zł netto. Będzie to realizacja 69 proc. zaplanowanych na cały rok wyników – przy czym w kwietniu zarząd podwyższył prognozy. Firma spodziewa się 543 mln zł zysku operacyjnego i 434 mln zł czystego zarobku.

- To rok surowców, obserwujemy nie tylko niewiarygodne zwyżki notowań, ale przede wszystkim niedobór podaży wobec popytu. W takiej sytuacji mniejsze podmioty radzą sobie gorzej, a my, jako silny podmiot, korzystamy z zamieszania na rynku, wyciskamy z tego wszystko, co możliwe. Na kolejne kwartały patrzymy optymistycznie – mówił w maju na konferencji podsumowującej I kwartał Dariusz Mańko, prezes Kęt. Menedżerowie powiedzieli też, że wzrost cen surowców jak dotąd nie hamuje to popytu, wciąż jest też możliwe przerzucanie wzrostu kosztów na klientów.

Grupa produkuje wyroby wyciskane (profile dla budownictwa i motoryzacji), systemy (fasady budynków) i opakowania. W wakacje ma się okazać, czy ta ostatnia linia biznesowa pozostanie w portfelu, czy też zostanie spieniężona. Potencjalni nabywcy otrzymali memoranda i w okolicach sierpnia zarząd spodziewa się wiążących ofert. Jeśli uzna, że warunki są satysfakcjonujące, wystąpi do walnego zgromadzenia o zgodę na transakcję.