Małe obrazki, wielka przyjemność

W Paryżu licytowane będą polskie obrazy.

Publikacja: 08.12.2018 18:00

„Most Karola w Pradze” Jerzego Karszniewicza.

„Most Karola w Pradze” Jerzego Karszniewicza.

Foto: Desa Unicum/Marcin Koniak

10 grudnia w Paryżu w Hotel Drouot dom aukcyjny Leclere (www.leclere-mdv.com) wystawi m.in. kilkadziesiąt obrazów polskich malarzy z tzw. Szkoły Paryskiej. Zwraca uwagę ciekawy obraz Zygmunta Waliszewskiego (na zdjęciu poniżej). Obraz ma estymację 30–40 tys. euro.

Talerz z XVII wieku z kolekcji prof. Wojciecha Kowalskiego.

Talerz z XVII wieku z kolekcji prof. Wojciecha Kowalskiego.

Muzeum w Toruniu

Obrazy odnalazł w świecie i zebrał w ofercie aukcyjnej Maurycy Mielniczuk, marszand specjalizujący się od lat w handlu sztuką malarzy ze Szkoły Paryskiej (Ecole de Paris). Artyści należący do tego środowiska to często emigranci, którzy wyjechali z terenów dawnej Rzeczypospolitej w pierwszej dekadzie XX w. lub w dwudziestoleciu międzywojennym.

„Pałac w Połądze” Czesława Znamierowskiego.

„Pałac w Połądze” Czesława Znamierowskiego.

Desa Unicum/Marcin Koniak

Byli to przeważnie artyści żydowskiego pochodzenia. Niektórzy z nich za życia odnieśli wielki sukces artystyczny, towarzyski i finansowy. Na przykład Mojżesz Kisling (1891–1953) nazywany był Księciem Montparnasse'u, przyjaźnił się m.in. z Picassem. Dziś obrazy Kislinga są przebojami największych aukcji Sotheby's i Christie's. Kisling pochodził z Krakowa. Tam ukończył ASP. Do końca życia pozostawał w przyjaźni ze swoim nauczycielem Józefem Pankiewiczem.

Źródło zaopatrzenia

Marian Szczerbiński namalował mimozy.

Marian Szczerbiński namalował mimozy.

Desa Unicum/Marcin Koniak

Osoba, która zainteresuje się malarstwem Ecole de Paris, powinna zdobyć monografię Nadine Nieszawer „Peintres Juifs a Paris" (Denoel, 2000). Książka zawiera biogramy i reprodukcje artystów. Bardzo często (!) jako miejsce urodzenia wymieniana jest polska nazwa: Warszawa, Kraków, Łódź, Grodzisk Mazowiecki lub np. Drochobycz...

W Paryżu licytowany będzie obraz Zygmunta Waliszewskiego.

W Paryżu licytowany będzie obraz Zygmunta Waliszewskiego.

Leclere Paris

To fascynująca lektura warta każdych pieniędzy. Kiedy tylko książka Nieszawer ukazała się w Paryżu, szerzej pisałem o niej w „Rzeczpospolitej" (12 stycznia 2001 r.).

Paryskie aukcje były i są nadal ważnym źródłem zaopatrzenia dla polskiego rynku sztuki. W aukcji 10 grudnia można wziąć udział za pośrednictwem portalu rynku sztuki Artinfo.pl.

Najbogatszy wybór dzieł polskich artystów z Ecole de Paris znajdziemy w prywatnym muzeum Villa La Fleur (www.villalafleur.pl) w Konstancinie. Muzeum w 2010 r. założył kolekcjoner Marek Roefler. Wystawiane są w nim świetne dzieła np. Kislinga, Xawerego Dunikowskiego, Zofii Stryjeńskiej.

Jest też wystawiany w Konstancinie rysunkowy portret wykonany przez Amadeo Modiglianiego. Przedstawia Leopolda Zborowskiego (1889–1932), jednego z najsłynniejszych marszandów w dziejach ludzkości.

Zborowski urodził się w Zaleszczykach (znowu polska nazwa!). Zaleszczyki to bodaj najbardziej zmitologizowana polska miejscowość na Kresach. Sam słyszałem byłych mieszkańców, którzy przysięgali, że w parkach na drzewach rosły tam pomarańcze, a pszczoły były wielkości wróbli...

Pośród malarzy z Ecole de Paris warto zwrócić uwagę na dorobek Władysława Ślewińskiego (1856–1918). To moim zdaniem przykład artysty, którego dzieła są mocno niedoszacowane. Ślewiński przez lata przyjaźnił się z Paulem Gauguinem, należał do najbliższych mu osób. Dzieła Ślewińskiego docenione zostały przez światowych historyków sztuki i muzealników. Cenowo jednak Ślewiński pozostaje w cieniu np. Eugeniusza Zaka, malarza szerzej znanego i cenionego wyłącznie w Polsce. Maurycy Mielniczuk proponuje obraz Zaka na grudniowej aukcji w Leclere.

Sensacja w Toruniu

Sensacją najbliższych miesięcy będzie wystawa „Majolika niderlandzka i fajans z Delft. Kolekcja profesora Wojciecha Kowalskiego". Otwarta będzie od 15 grudnia 2018 do 17 marca 2019  r. w Kamienicy Pod Gwiazdą w Muzeum Okręgowym w Toruniu.

Prof. Wojciech Kowalski zebrał muzealnej wartości obiekty z XVI–XVIII stulecia. Wszystkie zostały upolowane w szerokim świecie! To kolejny piękny przykład, jak prywatni kolekcjonerzy wzbogacają polski narodowy majątek.

„Parkiet" jako pierwszy pisze o wystawie. Mało kto w Polsce interesuje się tak wyrafinowanymi zabytkami. Nigdy ich w Polsce nie było, bo przed wiekami, kiedy pełniły swą funkcję użytkową, były bardzo drogie.

Profesor prawa Wojciech Kowalski od kilkudziesięciu lat zajmuje się rewindykacją polskich zabytków. Jest przewodniczącym Kapituły Nagrody Kolekcjonerskiej im. Feliksa Jasieńskiego, ustanowionej przez Muzeum Narodowe w Krakowie, PAN i Dom Spotkań z Historią.

To druga odsłona kolekcji prof. W. Kowalskiego. W 2013 r. Muzeum Narodowe we Wrocławiu wystawiło całkiem inne zabytki niż pokazywane obecnie.

Miniatura ma siłę

20 grudnia Desa Unicum (www.desa.pl) zorganizuje aukcję art.outlet. Warto zwrócić uwagę na miniaturowe kompozycje różnych artystów, mają one często niewielkie formaty, ok. 20 na 30 cm lub nawet mniejsze.

Warto przyjrzeć się uważnie tym obrazom na wystawie przed aukcją. Zauważymy, że identyczny motyw namalowany na dużym płótnie nie miałby tak wielkiej siły wyrazu! Paradoksalnie malutkie kompozycje silniej działają na widza.

Wyróżnia się „Most Karola w Pradze" (20 na 28 cm) Jerzego Karszniewicza (1878–1945). Artysta był uczniem legendarnego młodopolskiego malarza Jana Stanisławskiego. Kilkadziesiąt lat temu pisałem o kolekcji obrazów aktora Leonarda Pietraszaka (niezapomniany płk Dowgird w „Czarnych chmurach"). Pietraszaka nie było stać na obrazy Stanisławskiego, więc stworzył kolekcję obrazów jego uczniów, którzy byli wtedy kompletnie nieznani. Ich obrazy kosztowały grosze. Powstała genialna kolekcja obrazów, w tym miniaturek Karszniewicza. To kolejny dowód, że w kolekcjonerstwie najważniejszy jest dobry pomysł. Dziś Karszniewicz ma estymację 4,5–6 tys. zł.

Jest w ofercie Desy Unicum znakomity pejzaż Czesława Znamierowskiego (1890–1976) pt. „Pałac Tyszkiewiczów w Połądze". Gdybym był bogaty, kupiłbym to dzieło z uwagi na legendę miejsca. Połąga to był ukochany plener Leona Wyczółkowskiego. Portretował tam ulubione sosny.

Będzie licytowana namalowana „po bożemu" martwa natura Mariana Szczerbińskiego (1890-1981). Mimozy jak żywe! Solidnie, po mieszczańsku namalowane. To obraz w sam raz do poczekalni przed gabinetem solidnego dentysty.

Nic nie przyćmi sensacji, sprzedaży na aukcji w Desie Unicum obrazu Wojciecha Fangora za 4,7 mln zł. To absolutny rekord. Mijają tygodnie, a rodacy w potocznych rozmowach, w pociągach i kolejkach po mięso podniecają się Fangorem. Rekordy cenowe najlepiej reklamują sztukę. Może ktoś pod wpływem tego rekordu pierwszy raz w życiu pójdzie do muzeum?

Parkiet PLUS
100 lat nie kończy historii złotego, ale zbliża się czas euro
Parkiet PLUS
Wynikowi prymusi sezonu raportów
Parkiet PLUS
Dobrze, że S&P 500 (trochę) się skorygował po euforycznym I kwartale
Parkiet PLUS
Szukajmy spółek, ale też i inwestorów
Parkiet PLUS
Złoty – waluta, która przetrwała największe kataklizmy
Parkiet PLUS
Dlaczego Tesla wyraźnie odstaje od reszty wspaniałej siódemki?