Tym, co obecnie w największym stopniu wpływa na dolara, a co za tym idzie – na cenę złota, są stopy procentowe w USA oraz wojna handlowa z Chinami. Podczas gdy wojna wprowadza sporo niepewności co do stóp procentowych sytuacja jest dość jasna – Fed planuje podnosić stopy stopniowo, co kwartał. W tym roku, jak do tej pory, podniesiono je dwukrotnie, a zgodnie ze środowymi wypowiedziami przewodniczącego Fedu z Atlanty Raphaela Bostica kolejne podwyżki nastąpią jeszcze we wrześniu oraz w grudniu. Nie wszyscy jednak są zgodni co do tego, że tempo podnoszenia stóp jest odpowiednie. Przewodniczący Fedu z St. Louis James Bullard uważa, że jest zbyt szybkie, zwłaszcza w kontekście niewielkiej presji na wzrost inflacji oraz zbliżającego się spowolnienia gospodarczego. Z podnoszenia stóp niezadowolony jest także prezydent Donald Trump, który nie szczędzi z tego powodu kąśliwych uwag pod adresem przewodniczącego Fed Jerome'a Powella.

W podobnym tonie wypowiedział się w ubiegłym tygodniu Ray Dalio, założyciel funduszu hedgingowego Bridgewater Associates, zarządzającego aktywami o wartości 150 mld USD, co czyni go największą na świecie instytucją tego rodzaju. Zdaniem Raya Dalio Fed wyprzedza oczekiwania rynków, a inwestorzy powinni zachowywać się defensywnie. Dalio przewiduje, że dolar w ciągu najbliższych dwóch lat straci ok. 30 proc. wartości. W sobotę minęło dokładnie 10 lat od upadku banku inwestycyjnego Lehman Brothers. Zdarzenie to uchodzi za początek światowego kryzysu gospodarczego. Warto przy tej okazji przypomnieć, że w latach 2004–2006 stopy procentowe również były podnoszone, co przyczyniło się do pęknięcia bańki na rynku nieruchomości i uruchomiło ciąg zdarzeń prowadzący wprost w otchłań kryzysu.

Jeśli o złoto chodzi, warto zauważyć jeszcze jedną analogię pomiędzy obecną sytuacją a rokiem 2008 – podobnie jak dziś, również wtedy gwałtownie taniało. Na przełomie lipca i września 2008 cena spadła z poziomu ok. 960 USD do 750 USD, a zatem o ponad 200 USD! Mimo iż w chwili upadku Lehmana wróciło do poziomu 900 USD, to w październiku raz jeszcze spadło, mniej więcej w okolice 710 USD. W kolejnych miesiącach niepowstrzymanie maszerowało do poziomu niemalże 1900 USD w 2011 r. ¶