I tak w przypadku indeksu blue chips był to najwyższy miesięczny wzrost od listopada ub.r., gdy poszybował on w górę aż o 20,72 proc. (drugi najlepszy miesiąc w historii). W maju o połowę mniej urósł sWIG80, ale i tu inwestorzy nie mają co narzekać, bo maj był siódmym kolejnym wzrostowym miesiącem, a indeks wielokrotnie poprawiał 14-letnie rekordy. Dobrze to również wygląda w przypadku reprezentującego szeroki rynek WIG-u, któremu już niewiele brakuje do historycznych rekordów z 2018 r. Ostatnia majowa sesja przyniosła kolejne powody do optymizmu. Ich źródłem były, trochę przeoczone przez giełdę, ale bardzo optymistyczne w swej wymowie, opublikowane przez Główny Urząd Statystyczny szczegółowe dane nt. polskiego PKB za I kwartał 2021 r. I nie tyle to, że wynik był lepszy od wstępnych szacunków i prognoz analityków (PKB w relacji rok do roku spadł o 0,9 proc. wobec zakładanego spadku o 1,2 proc. i wobec spadku o 2,7 proc. w IV kwartale 2020 r.). Dużo większe znaczenie ma to, że w pierwszych trzech miesiącach roku, gdy w Polsce szalała trzecia fala pandemii, inwestycje wzrosły o 1,3 proc. rok do roku, zaskakując niemal wszystkich. Rynkowy tzw. konsensus mówił bowiem o ich spadku w pierwszym kwartale o 8,6 proc. Warto też odnotować inną niespodziankę. Konsumpcja prywatna wzrosła w omawianym okresie o 0,2 proc. w relacji rocznej, po spadku o 3,2 proc. w ostatnim kwartale 2020 r. i przy prognozowanym przez rynek spadku o 0,7 proc. Dane o PKB wyraźnie sugerują, że rozpoczął się boom inwestycyjny, co w kolejnych kwartałach, razem z konsumpcją, będzie mocno ciągnąć gospodarkę do góry. W tej sytuacji oczekiwany wzrost gospodarczy w tym roku w przedziale 4,5–4,8 proc. to już nie są mrzonki, ale ostrożne szacunki. Wzrost ma szansę przekroczyć 5 proc., co z pewnością zostanie dostrzeżone przez giełdę. Oczekiwane bardzo silne popandemiczne odbicie w polskiej gospodarce, ogólnie dobre nastroje na rynkach światowych, spodziewany dalszy napływ środków do funduszy inwestycyjnych, ograniczenie negatywnego wpływu kredytów frankowych na banki i sektora węglowego na energetykę czy też prawdopodobne zakończenie okresu, gdy indeksowi WIG20 ciążyły notowania Allegro i CD Projektu, to czynniki, które pozwalają z optymizmem spojrzeć na warszawską giełdę. Wszystko wskazuje na to, że to jeszcze nie koniec zwyżek, a za kilka miesięcy warszawskie indeksy będą wyżej niż dziś.