Warto dodać, iż „sprzedaj w maju" jest związane z efektem Halloween, tzn. okresem od początku listopada danego roku do końca kwietnia kolejnego roku, w którym inwestorzy zazwyczaj uzyskują lepsze wyniki niż w okresie maj–październik. Oczywiście jak zazwyczaj każda statystyka ma okresy, kiedy obowiązuje, ale też okresy, że rynek jednak zaskakuje.

Póki co WIG20TR zachowuje się fatalnie, tracąc w połowę miesiąca blisko 7 proc. Argumentów za spadkami jest jak zazwyczaj wiele. Do głównych należą eskalacja negocjacji handlowych pomiędzy USA a Chinami, rebalancing Chin, Argentyny oraz Arabii Saudyjskiej w indeksie rynków wschodzących (MSCI EM), korekta na S&P 500 czy brak napływów do funduszy krajowych. W tym kontekście warto rozważyć, czy przysłowiowa szklanka jest w połowie pusta, czy w połowie pełna, tzn. czy aktualne poziomy są nadal atrakcyjne do sprzedaży, czy jednak relacja potencjalnego zysku do ryzyka przemawia na korzyść długich pozycji.

Ponieważ inwestorzy zagraniczni generują blisko 3/5 obrotu na GPW, to w aktualnych rozważaniach będę brał pod uwagę WIG20TR w USD. Proponuję wziąć pod uwagę fakt, że zestawiając stopy zwrotu między WIG20TR w USD vs. MSCI EM, to różnica wynosi 34 pkt proc. i jest bliska jednemu odchyleniu standardowemu (-1 SD) liczonemu od 2005 r. To co istotne to zazwyczaj przy tej skali słabości krajowych blue chipów WIG20 podejmował próbę przełamania słabości, choć były trzy ekstremalne słabości (2012, 2016 i 2018) w skali do -54 pp. Warto zaznaczyć, iż na ostatnich sesjach WIG20 pomimo fatalnego zachowania kilku spółek stara się formować coś na kształt dna, w wyniku czego relacja WIG20TR w USD do MSCI EM zaczyna odbijać się od dolnego ograniczenia ruchu wzrostowego trwającego od 2016 r.

Dodatkowo wzrost aktywności inwestorów na fixingu zdaje się sugerować, iż część podaży wynikająca ze wzrostu udziału spółek chińskich w MSCI EM i spadku udziału spółek polskich może być rozłożona w czasie i w mniejszym stopniu skumulować się 29 maja br. Ostatecznie, choć głównie w przypadku sWIG80, fatalne nastawienie inwestorów indywidualnych mierzone przez SII zdaje się ograniczać potencjał do przeceny maluchów.

W ujęciu globalnym obrazowym przykładem zdaje się być 24 czerwca 2016 r., kiedy inwestorzy zostali zaskoczeni wynikiem referendum dotyczącym brexitu, w następstwie fatalnego końca czerwca, w lipcu WIG20 wzrósł o blisko 8 proc. Reasumując, skala korekty zdaje się być solidna, a relacja potencjalnego odbicia do potencjalnego pogłębienia spadków sprzyjająca odreagowaniu. ¶