Prezes Grupy Apator: Spowolnienie wzrostu jest tylko przejściowe

WYWIAD | MIROSŁAW KLEPACKI - z prezesem Apatora rozmawia Jacek Mysior

Publikacja: 18.10.2021 05:40

Mirosław Klepacki, prezes Grupy Apator.

Mirosław Klepacki, prezes Grupy Apator.

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński

Globalne zawirowania na rynku półprzewodników nie pozostają bez wpływu na sytuację Apatora produkującego m.in. liczniki energii czy wodomierze. Jak radzicie sobie z tym wyzwaniem?

Mierzymy się z trudną sytuacją na rynku komponentów w związku z trudnościami, które występują na rynku globalnym. Z uwagi na utrudnienia w terminowej realizacji zamówień z Azji obecnie dużym wyzwaniem jest utrzymanie ciągłości dostaw niektórych komponentów elektronicznych. Dlatego trzeba się liczyć z wydłużonymi terminami dostaw. W tej trudnej sytuacji kładziemy nacisk na zabezpieczenie ciągłości dostaw komponentów. To oczywiście wymaga planowania z dużym wyprzedzeniem. Obecnie dostawcy przyjmują już zamówienia na 2023 rok, bo rok 2022 mają całkowicie obłożony. Do tego dochodzi też problem rosnących kosztów dostaw. Widzimy też, że na rynku są firmy, które próbują wykorzystać sytuację, podnosząc znacząco ceny.

Czy z tego powodu zakłady Apatora są zmuszone pracować na niższych obrotach?

Brak płynności dostaw powoduje, że produkcja jest realizowana poniżej naszych możliwości i oczekiwań. Gdyby nie trudności z dostawami, bylibyśmy w stanie wypracować przychody wyższe o około 15–25 proc. w zakresie sprzedaży urządzeń opartych na elektronice. Mimo to na tle problemów naszej konkurencji czy innych branż uzależnionych od dostaw półprzewodników radzimy sobie całkiem dobrze z obecnymi wyzwaniami.

Wyzwaniem wielu producentów są także rosnące koszty materiałów, energii czy wynagrodzeń. Czy macie możliwości przerzucania wzrostu kosztów na klientów?

W segmentach energii elektrycznej i gazu, z modelem sprzedaży opartym w głównej mierze na dużych przetargach publicznych, mamy ograniczone możliwości w zakresie podwyżek cen z uwagi na długoletnie kontrakty zawarte z krajowymi dostawcami energii i gazu. Tym samym wyższe koszty musimy brać na siebie, co oczywiście negatywnie wpływa na rentowność tych segmentów. W przypadku segmentu wody i ciepła mamy większą elastyczność w zakresie kształtowania cen. Dominują mniejsze kontrakty i podwyżki jesteśmy w stanie realizować na bieżąco. Efekt ten dobrze widać choćby w tegorocznych wynikach poszczególnych naszych segmentów.

Jakie w związku z tym są oczekiwania odnośnie do sprzedaży i wyników Apatora w tym i 2022 roku?

Zakładam, że tegoroczna sprzedaż, jak i wynik netto będą zbliżone do rezultatów sprzed roku, wyłączając efekt zdarzenia o charakterze jednorazowym, jakim była sprzedaż nieruchomości Apator Powogaz w Poznaniu. Natomiast poprawy oczekujemy w kolejnym, 2022 roku. Zakładamy, że będzie to zdecydowanie lepszy rok pod względem sprzedaży liczników energii elektrycznej w związku z pierwszymi przetargami w ramach rządowego programu wymiany tradycyjnych liczników energii na urządzenia inteligentne ze zdalnym odczytem.

Cała branża wiąże duże nadzieje z planowaną w najbliższych latach wymianą 13 mln sztuk liczników energii na urządzenia inteligentne do 2028 roku. Ile z tego tortu może trafić do Apatora?

Planowane inwestycje w energetyce związane z wymianą liczników są dla nas okazją do zwiększenia skali biznesu. Oczekujemy, że zakupy będą realizowane od II połowy przyszłego roku. Z naszych wyliczeń wynika, że docelowo krajowy rynek wzrośnie z 1,3–1,4 mln sztuk do średnio 2 mln sztuk liczników rocznie. Liczymy na to, że przypadnie nam od 45 do 60 proc. udziału w rynku. Musimy się jednak liczyć z chińską konkurencją, więc nie należy zakładać, że poziom marż będzie atrakcyjniejszy niż w przypadku liczników komunalnych, mimo wyższych cen samych urządzeń.

Równocześnie rozwijamy sprzedaż eksportową liczników energii. Duże nadzieje wiążemy z rynkiem niemieckim, który zaczyna odgrywać coraz istotniejszą rolę w naszych przychodach. W tym roku dostarczymy na ten rynek ponad 300 tys. liczników, a na przyszły rok mamy już zakontraktowaną sprzedaż na poziomie około 420 tys. Przy założeniu, że jeszcze mogą się pojawić jakieś zamówienia, jest szansa, że sprzedamy około 0,5 mln urządzeń, co oznaczałoby wzrost naszego udziału na niemieckim rynku do 15–20 proc.

Jak wyglądają perspektywy pozostałych segmentów?

Sprzyjające warunki do wzrostu w tym roku ma segment wody i ciepła, korzystając z wyraźnego ożywienia w branży opomiarowania wody, która w ubiegłym roku silnie odczuła skutki pandemii w wyniku ograniczeń w montażu wodomierzy w domach i mieszkaniach. Wiele inwestycji zostało odmrożonych. Rozkręcamy sprzedaż wodomierzy ultradźwiękowych, choć pewnym wyzwaniem są braki w dostawach elektronicznych komponentów. Bardziej stabilny jest segment gazu, gdzie nastawiamy się przede wszystkim na eksport. Mamy stabilny portfel zamówień, na który składają się zlecenia realizowane na rynkach Europy Zachodniej.

Od pewnego czasu celujecie również w rynek OZE. Jakie macie plany z nim związane?

Chcemy rozwinąć „nową nogę" w naszym biznesie opartą na rozwiązaniach dla dynamicznie rosnącej fotowoltaiki. W związku z boomem inwestycyjnym w sektorze OZE pojawiły się nowe możliwości. Widzimy, że rozwój sektora energetyki odnawialnej zwiększył zapotrzebowanie na liczniki energii z funkcją dwukierunkowego pomiaru energii elektrycznej (pobranej i oddanej do sieci) oraz rozwiązania do zarządzania farmami fotowoltaicznymi. Dzięki szerokiemu wprowadzeniu liczników smart będzie można zaoferować odbiorcom w Polsce dostęp do nowoczesnych taryf dynamicznych, których największą zaletą jest możliwość realnego zarządzania zużyciem energii (co jest szczególnie istotne wobec stale rosnących cen energii dla odbiorców). Bardziej szczegółowo nasze plany i oczekiwania względem rynku OZE chcemy zaprezentować w zaktualizowanej strategii.

Czy w planach jest również aktualizacja celów finansowych zawartych w obecnie obowiązującej strategii?

Musimy dopasować nasze cele finansowe do zmieniającego się otoczenia rynkowego. Niestabilny rynek spowodował, że wzrost biznesu Apatora w ostatnich latach nie postępował w tempie, jakie zakładaliśmy przed pandemią, opracowując naszą strategię na lata 2019–2023. Zakładamy jednak, że jest to przejściowy problem i cel w postaci 1,4 mld zł przychodów pierwotnie zaplanowany na 2023 r. osiągniemy w późniejszych latach. Sensownym posunięciem wydaje się wydłużenie obecnie obowiązującej strategii do 2025 roku. Przy obecnym poziomie marż, które znalazły się pod presją zaostrzającej się konkurencji na rynku, cel na poziomie wyniku EBITDA będzie możliwy, ale przy założeniu zrealizowania nieco wyższych przychodów. Do końca tego roku chcemy przedstawić rynkowi nasze zaktualizowane plany.

CV

Mirosław Klepacki z Apatorem związany jest od 1996 r. W początkowym okresie odpowiedzialny był za rozwój eksportu. Od 2010 r. pełnił funkcję dyrektora do spraw aparatury łączeniowej. W latach 2006–2017 był prezesem spółki Apator GmbH z siedzibą w Niemczech. Na czele zarządu Apatora stoi od listopada 2018 r. JIM

Parkiet PLUS
Dlaczego Tesla wyraźnie odstaje od reszty wspaniałej siódemki?
Parkiet PLUS
Straszyły PRS-y, teraz straszą REIT-y
Parkiet PLUS
Cyfrowy Polsat ma przed sobą rok największych inwestycji w 5G i OZE
Parkiet PLUS
Co oznacza powrót obaw o inflację dla inwestorów z rynku obligacji
Parkiet PLUS
Gwóźdź do trumny banków Czarneckiego?
Parkiet PLUS
Sześć lat po GetBacku i wiele niewiadomych