Edukacja nie wystarczy, aby skłonić Polaków do właściwego oszczędzania na emeryturę

pytania do... Małgorzaty Rusewicz, prezes IGTE

Publikacja: 10.10.2017 06:00

Edukacja nie wystarczy, aby skłonić Polaków do właściwego oszczędzania na emeryturę

Foto: Archiwum

Czy Polacy mogą liczyć na to, że państwo zapewni im godne emerytury? Czy coś się w tej kwestii zmienia?

Przy obecnej konstrukcji systemu emerytalnego każdy z nas powinien pomyśleć o dodatkowym sposobie zabezpieczenia sobie przyszłości na emeryturze. W ramach systemu repartycyjnego świadczenia emerytalne finansują pracujący, którzy z czasem stają się emerytami, a ich świadczenia finansują kolejne pokolenia pracujących. W związku ze znacznym wzrostem liczby emerytów w stosunku do liczby pracujących, a w konsekwencji brakiem szans na zrównoważenie wydatków Funduszu Ubezpieczeń Społecznych składkami pracujących, w 1999 r. powiązano wysokość wypłacanych świadczeń z wartością wniesionych składek. Efektem jest urealnienie świadczeń, co oznacza, że stopa zastąpienia (wartość emerytury w procentach ostatniej pensji – red.) będzie malała z około 53 proc. obecnie do około 30 proc. w 2060 r. Dlatego tak ważne jest, abyśmy sami dodatkowo oszczędzali na emeryturę, korzystając z przeznaczonych do tego produktów, zapewniających ulgi podatkowe.

Czy statystyczny Polak ma wystarczającą świadomość, że musi odkładać na emeryturę także we własnym zakresie?

Ubiegłoroczne badanie „Świadomość emerytalna Polaków" pokazało, że prawie 40 proc. pracujących Polaków w ogóle nie myśli o tym, co czeka ich na emeryturze, a 78,5 proc. z nas nie podejmuje żadnych działań mających na celu ochronę poziomu dochodów po przejściu na emeryturę. Jednocześnie 68 proc. Polaków byłoby skłonnych przystąpić do III filara z dopłatami państwa lub pracodawców. To pokazuje, że Polakom potrzebny jest impuls i wsparcie, aby podjęli wysiłek dodatkowego oszczędzania na emeryturę. Przyrost liczby kont IKE i IKZE sugeruje, że świadomość konieczności zarządzania finansami w cyklu życia rośnie, ale skala tego zjawiska jest daleka od potrzeb. Wiele można osiągnąć przez edukację emerytalną, niemniej bez działania państwa nie mamy szans na jakościową zmianę w tym zakresie.

Jak na skłonność do oszczędzania na emeryturę wpływają ciągłe zmiany w systemie emerytalnym i niepewność co do jego przyszłego kształtu?

Kluczową cechą systemów emerytalnych jest ich stabilność. Tylko wówczas ludzie mogą mieć zaufanie do systemu oraz chęć udziału w tym systemie. Pracujący Polak od 1999 do 2013 r. był informowany, że w OFE gromadzi swoje oszczędności emerytalne. W 2014 r. dowiedział się, że są to jednak środki publiczne, a z jego rachunku w OFE zniknęła ponad połowa aktywów. W 2016 r. otrzymał wielokrotnie przypominaną później deklarację, że 75 proc. pozostałych w OFE środków trafi na jego prywatne IKZE oraz że będzie mógł dodatkowo oszczędzać na emeryturę ze wsparciem pracodawców i państwa. Tegoroczne badanie CBOS pokazało, że 57,4 proc. Polaków pozytywnie ocenia taką reformę. Zatem mimo wielu negatywnych doświadczeń w ostatnich latach istnieje szansa na stopniowe odbudowanie społecznego zaufania do systemu emerytalnego. Wdrożenie obu komponentów reformy mogłoby rozpocząć ten proces. Szkoda, że jej uruchomienie się przedłuża.

Czy istniejące dziś rozwiązania z III filara (IKE i IKZE) są wystarczająco atrakcyjne, aby zachęcać Polaków do budowania długoterminowych oszczędności z myślą o emeryturze? Jeśli nie, to czego w tym systemie brakuje?

Te rozwiązania w relacji do innych form oszczędzania i inwestowania są bardzo atrakcyjne, co nie zmienia faktu, że można pracować nad ich rozwojem. Do rozważenia są takie obszary, jak podniesienie i zaokrąglenie limitów wpłat, możliwość założenia kont dla dzieci czy niepracującego małżonka, wzmocnienie zachęt fiskalnych, np. dla osób młodych, wchodzących na rynek pracy. Wydaje się jednak, że kluczem do zwiększenia popularności IKE i IKZE jest edukacja i odpowiedzialna, skoncentrowana na długoterminowych efektach komunikacja zalet tych rozwiązań.

Czy PPK, proponowane w ramach Programu Budowy Kapitału, to dobry pomysł?

PPK to bardzo dobre, potrzebne i długo oczekiwane rozwiązanie. Przyczyni się do upowszechnienia dodatkowego oszczędzania na emeryturę, podniesie wysokość przyszłych emerytur, zwiększy dostępność kapitału finansującego rozwój polskich przedsiębiorstw i długoterminowe inwestycje oraz ograniczy zależność polskiej gospodarki i giełdy od kapitału z zagranicy.

W jakiego rodzaju aktywach – niezależnie od formy – powinny być ulokowane oszczędności emerytalne? Chodzi o to, że starzenie się ludności – czyli przyczyna tego, że ZUS nie jest w stanie zapewnić godziwych emerytur – będzie rzutowało też na notowania rozmaitych aktywów, np. nieruchomości.

Kluczem do podnoszenia efektywności i zwiększania bezpieczeństwa inwestycji jest umiejętna dywersyfikacja portfela. Z tego względu ważne jest, aby regulacje pozwalały elastycznie zarządzać portfelem oszczędności emerytalnych, nie wykluczając żadnego z możliwych obszarów. Bezdyskusyjne jest natomiast to, że decyzje w tym zakresie powinny być powierzane instytucjom, które zgromadziły stosowne kompetencje potwierdzone doświadczeniem.

Inwestycje
Kacper Nosarzewski, 4CF: W poszukiwaniu czarnych łabędzi
Inwestycje
Amerykańskie akcje większy zysk przynoszą w okresie od listopada do kwietnia
Inwestycje
Czy warto pozbywać się akcji w maju?
Inwestycje
Kamil Stolarski, Santander BM: Polskie akcje wciąż są nisko wyceniane
Inwestycje
Emil Łobodziński, BM PKO BP: Na giełdach nie dzieje się nic złego
Inwestycje
Niemiecki DAX wraca do walki o 18 000 pkt