Hongkong. Metropolia buntuje się przeciwko chińskiemu modelowi rozwoju

Groźba interwencji wojskowej wisi nad miastem. Krwawe stłumienie protestów mogłoby jednak również poważnie uderzyć w rynek finansowy Chin. A przede wszystkim w ich wizerunek.

Publikacja: 26.08.2019 13:18

Protesty w Hongkongu początkowo były wyrazem sprzeciwu wobec projektu ustawy pozwalającej na ekstrad

Protesty w Hongkongu początkowo były wyrazem sprzeciwu wobec projektu ustawy pozwalającej na ekstradycje do ChRL. Szybko stały się jednak buntem przeciwko brutalności policji oraz prochińskiej polityce Rady Legislacyjnej i jej przewodniczącej Carrie Lam.

Foto: AFP

Nad Hongkongiem zawisła groźba krwawego stłumienia protestów społecznych. W Shenzhen, czyli metropolii położonej tuż przy granicy tego Specjalnego Regionu Administracyjnego ChRL, gromadzą się wojska, a dowódcy tych oddziałów dają do zrozumienia, że gdy tylko dostaną rozkaz, w ciągu 10 minut mogą wjechać do Hongkongu. Amerykański prezydent Donald Trump zagroził więc Chinom, że jeśli brutalnie stłumią protesty społeczne, to będzie trudno mu zawrzeć umowę handlową z Pekinem. Władze ChRL odpowiedziały mu, że jeśli będzie się mieszał do „spraw wewnętrznych Chin", to nie ma co liczyć na taką umowę. Kryzys w Hongkongu może się więc okazać wydarzeniem, które ostatecznie pogrzebie szanse na rozejm w wojnie handlowej supermocarstw. Chiny nie mogą więc działać pochopnie. A z elit samego Hongkongu płyną sygnały mówiące, że interwencja byłaby dla nich katastrofą. Li Ka-shing, najbogatszy mieszkaniec tej metropolii, wykupił w gazetach ogłoszenia, w których apelował do władz Hongkongu i demonstrantów o opamiętanie. Carrie Lam, prochińska szefowa administracji Hongkongu, w zeszłym tygodniu nagle uderzyła w pojednawcze tony i opowiedziała się za dialogiem z protestującymi. Pacyfikująca tych demonstrantów policja nagle zaś ogłosiła, że nie ma żadnych dowodów na to, by protesty były podsycane przez zagranicę (tak jak twierdzi Pekin). W poprzedni weekend w protestach uczestniczyło nawet 1,7 mln ludzi. Bunt jest więc zbyt duży, by go zdusić tradycyjnymi metodami. A jednocześnie na tyle duży, że zaczyna ciążyć gospodarce i rynkom Hongkongu.

Pozostało 81% artykułu

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów parkiet.com

Kontynuuj czytanie tego artykułu w ramach subskrypcji Parkiet.com

Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com

Gospodarka światowa
Rosja/Chiny. Chińskie firmy i banki obawiają się sankcji?
Gospodarka światowa
Dolar tworzy problem dla banków centralnych
Gospodarka światowa
Dlaczego ten zrządzający uwziął się na kosmetycznego giganta L’Oreala
Gospodarka światowa
Wzrost PKB Chin lepszy od oczekiwań
Gospodarka światowa
MFW ponownie nie docenił witalności amerykańskiej gospodarki
Gospodarka światowa
Nastroje niemieckich inwestorów najlepsze od ponad dwóch lat