Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Protesty w Hongkongu początkowo były wyrazem sprzeciwu wobec projektu ustawy pozwalającej na ekstradycje do ChRL. Szybko stały się jednak buntem przeciwko brutalności policji oraz prochińskiej polityce Rady Legislacyjnej i jej przewodniczącej Carrie Lam.
Nad Hongkongiem zawisła groźba krwawego stłumienia protestów społecznych. W Shenzhen, czyli metropolii położonej tuż przy granicy tego Specjalnego Regionu Administracyjnego ChRL, gromadzą się wojska, a dowódcy tych oddziałów dają do zrozumienia, że gdy tylko dostaną rozkaz, w ciągu 10 minut mogą wjechać do Hongkongu. Amerykański prezydent Donald Trump zagroził więc Chinom, że jeśli brutalnie stłumią protesty społeczne, to będzie trudno mu zawrzeć umowę handlową z Pekinem. Władze ChRL odpowiedziały mu, że jeśli będzie się mieszał do „spraw wewnętrznych Chin", to nie ma co liczyć na taką umowę. Kryzys w Hongkongu może się więc okazać wydarzeniem, które ostatecznie pogrzebie szanse na rozejm w wojnie handlowej supermocarstw. Chiny nie mogą więc działać pochopnie. A z elit samego Hongkongu płyną sygnały mówiące, że interwencja byłaby dla nich katastrofą. Li Ka-shing, najbogatszy mieszkaniec tej metropolii, wykupił w gazetach ogłoszenia, w których apelował do władz Hongkongu i demonstrantów o opamiętanie. Carrie Lam, prochińska szefowa administracji Hongkongu, w zeszłym tygodniu nagle uderzyła w pojednawcze tony i opowiedziała się za dialogiem z protestującymi. Pacyfikująca tych demonstrantów policja nagle zaś ogłosiła, że nie ma żadnych dowodów na to, by protesty były podsycane przez zagranicę (tak jak twierdzi Pekin). W poprzedni weekend w protestach uczestniczyło nawet 1,7 mln ludzi. Bunt jest więc zbyt duży, by go zdusić tradycyjnymi metodami. A jednocześnie na tyle duży, że zaczyna ciążyć gospodarce i rynkom Hongkongu.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Najbogatszy miliarder świata poszedł na kurs kolizyjny z Trumpem i republikanami. Postanowił więc założyć własną partię polityczną. Inwestorzy obawiają się, że znów będzie on miał zbyt mało czasu, by zająć się rozwojem Tesli oraz innych swoich spółek.
Prezydent Donald Trump ogłosił w sobotę, że Stany Zjednoczone nałożą 30 proc. cła na towary pochodzące z Unii Europejskiej i Meksyku, które wejdą w życie 1 sierpnia.
Ceny konsumpcyjne we Francji wzrosły w czerwcu o 0,9 proc., więcej niż 0,6 proc. w maju i spodziewane 0,8 proc. Pomimo tego wzrostu Francja nadal notuje jeden z najniższych wskaźników inflacji wśród 20 państw Unii Europejskiej.
Kanclerz Rachel Reeves nazwała najnowsze dane dotyczące gospodarki „rozczarowującymi” po tym, jak brytyjska gospodarka niespodziewanie skurczyła się w maju o 0,1 proc. po tym, jak w kwietniu również zanotowała spadek.
W czerwcu ceny sprzedaży w obrocie hurtowym były w Niemczech o 0,9 proc. wyższe niż w czerwcu 2024 r. W porównaniu z tym samym miesiącem rok wcześniej, dynamika zmian wyniosła +0,4 proc. w maju i +0,8 proc. w kwietniu.
Rumunia musi przeprowadzić bolesne reformy fiskalne po tym, jak w oczy głęboko zajrzało jej ryzyko śmieciowego ratingu. Czy to też lekcja dla Polski?