Fed sięga po nieograniczone QE

Inwestorzy szybko przechodzili w poniedziałek od głębokiego pesymizmu po silny optymizm. Obawiali się o losy pakietu fiskalnego w USA, ale świetnie przyjęli nowy program Rezerwy Federalnej. Niepewność szybko nie zniknie z giełd.

Publikacja: 24.03.2020 05:00

Prezes Fed Jerome Powell

Prezes Fed Jerome Powell

Foto: Bloomberg

Poniedziałkowa sesja na globalnych giełdach zaczęła się od silnych spadków, ale znów obfitowała w zwroty akcji. Co prawda japoński indeks Nikkei 225 wzrósł o 2 proc., ale koreański KOSPI stracił ponad 5 proc., a indyjski Sensex runął aż o ponad 13 proc. (do czego przyczyniło się wprowadzenie kwarantanny w Indiach). Nowozelandzki indeks NZX 50 spadł o 7,6 proc. po tym, jak rząd wprowadził w Nowej Zelandii czterotygodniowe restrykcje związane z epidemią. Wiele europejskich indeksów traciło po ponad 4 proc. Inwestorów niepokoiły wprowadzane w kolejnych krajach (m.in. w Niemczech) ostre restrykcje związane z epidemią. Powodem do niepokoju były też wieści o problemach z tworzeniem pakietu fiskalnego w USA.

Pozytywnym sygnałem dla rynków było jednak to, że Fed ogłosił, iż będzie prowadził program skupu aktywów bez żadnych limitów. Ledwo co, bo 15 marca, Rezerwa Federalna zainaugurowała program QE warty 700 mld USD. Po poniedziałkowym komunikacie Fedu spadki na giełdach w Europie wyhamowały. Nie było jednak euforii. Dow Jones Industrial zaczął poniedziałkową sesję od spadku o 1,8 proc. Co prawda rano kontrakty terminowe mówiły o spadku o co najmniej 5 proc., ale później o zwyżce o 2 proc.

Największa bazooka

Fed nie poprzestał na ogłoszeniu w poniedziałek nieskończonego QE. Rozpoczął również programy zakupu obligacji korporacyjnych (dotyczące jednak tylko długu z ratingami klasy inwestycyjnej). Uruchomił też program mający wspierać dopływ kredytu do gospodarstw domowych. W ramach niego będzie skupował papiery oparte na pożyczkach udzielanych przez administrację małych przedsiębiorstw, na kredytach samochodowych i studenckich, a także na długu z kart kredytowych. Fed zapowiada, że wkrótce ogłosi program pożyczek dla małych i średnich firm. Steven Mnuchin, amerykański sekretarz skarbu, jeszcze przed komunikatem Fedu mówił, że rząd wraz z Rezerwą Federalną zapewni aż 4 bln USD finansowania gospodarce.

– Na pierwszy rzut oka warunki wydają się być bardzo hojne. Przewidują one czteroletnie pożyczki dla spółek z ratingami inwestycyjnymi w ramach nowego programu finansowania długu korporacyjnego na rynku pierwotnym. Nie będzie żadnych odsetek przez pierwsze sześć miesięcy, co sugeruje, że uczestnictwo w programie będzie wielkie. Częścią pakietu wartego 300 mld USD jest też nowy program finansowania długu korporacyjnego na rynku wtórnym. Przewiduje on utworzenie specjalnego wehikułu inwestycyjnego, który będzie kupował na rynku papiery z ratingami co najmniej BBB o zapadalności pięcioletniej lub krótszej. To pozwala Fedowi ominąć ustawę o Rezerwie Federalnej, która obecnie zakazuje mu bezpośredniego kupowania obligacji korporacyjnych – wyjaśnia Michael Pearce, ekonomista z firmy badawczej Capital Economics.

Spirala strachu

Choć Fed odpalił już kolejną bazookę, to analitycy są nadal ostrożni co do perspektyw trwalszego odbicia na rynkach.

– Sytuacja wokół Covid-19 zaczyna przypominać zamknięte, błędne koło – dynamicznie rosnąca na świecie (poza Chinami) liczba zakażonych wymusza na decydentach kolejne, drastyczne z punktu widzenia gospodarki, decyzje o przymusowej kwarantannie. To nie jest łatwe, gdyż skutki będą ogromne, i to może tłumaczyć, dlaczego tak radykalne kroki są podejmowane dopiero teraz. Oznacza to jednak, że na poprawę w statystykach koronawirusa (mniejsza dynamika nowych przypadków) nie ma co liczyć w nadchodzących dniach – uważa Marek Rogalski, analityk DM BOŚ.

GG Parkiet

– To, czy dojdzie do szybkiego czy wolnego odbicia, będzie zależało od trzech czynników. Tego jak szybko wirus zostanie powstrzymany, czy spółki będą miały wystarczająco dużo kapitału i płynności, by wytrzymać od 90 dni do 180 dni, oraz tego, czy stymulacja fiskalna będzie mogła ustabilizować prognozy wzrostu gospodarczego. Jeśli krótkoterminowe zamknięcia doprowadzą do bankructw spółek i trwałych zwolnień, to uderzenie w zyski spółek będzie odczuwalne długo po tym, jak wirus zostanie powstrzymany – uważa David Kostin, główny strateg ds. amerykańskiego rynku akcji w Goldman Sachs.

– Jesteśmy teraz w dłuższym rynku niedźwiedzia. Moim zdaniem akcje mogą stracić jeszcze 10–15 proc. – prognozuje Anthony Scaramucci, założyciel funduszu SkyBridge Capital i zarazem były dyrektor ds. komunikacji w Białym Domu.

Analitycy JPMorgan Chase prognozują jednak, że indeksy giełdowe mogą wrócić do rekordowych poziomów już na początku 2021 roku. Warunkiem tego jest jednak powstrzymanie epidemii koronawirusa w USA.

Gospodarka światowa
Czy cena złota dojdzie do 3000 dolarów za uncję?
Gospodarka światowa
Nastroje w niemieckim biznesie nadal się poprawiają
Gospodarka światowa
Handel na NYSE na okrągło przez cały tydzień?
Gospodarka światowa
Węgrzy znów obniżyli stopy procentowe
Gospodarka światowa
UE nie wykorzystuje w pełni potencjału integracji
Gospodarka światowa
Netflix ukryje liczbę subskrybentów. Wall Street się to nie podoba