Ten rynek byka jest bardzo młody, ale czy ma przyszłość?

Dużo wiedzą o sytuacji na rynku, zdają sobie sprawę z nadmiernie napompowanych wycen, ale zamiast trzymać się od niego z daleka wielu inwestorów właśnie wskakuje do rozpędzonego pociągu.

Publikacja: 17.01.2021 16:38

Ten rynek byka jest bardzo młody, ale czy ma przyszłość?

Foto: Bloomberg

- Ten rynek byka jest wciąż bardzo młody – przekonuje Jim Paulsen, główny strateg w Leuthold Group. Podkreśla, że nie ma on jeszcze nawet roku.

Jego zdaniem, zważywszy dużą lukę w produkcji w USA oraz wysokie bezrobocie, każda dodatkowa poprawa w gospodarce amerykańskiej powinna jeszcze przez kilka lat sprzyjać koniunkturze na rynku akcji.

W oczach Paulsena i innych strategów, to co obecnie wydaje się przeszkodą, jak wysokie wyceny, stwarza fundament dla poprawy sprzyjającej rajdowi na giełdach akcji.

Zauważają oni, że po recesjach z lat 1992, 2002 i 2009, w miarę jak rozkręcała się gospodarka spadały wskaźniki cena/zysk i akcje wciąż mogły drożeć dzięki walnej pomocy ze strony banku centralnego.

Ostrzeżenia przed krachem są jednak coraz głośniejsze, gdyż 70-proc. rajd wywindował c/z dla indeksu Standard&Poor's500 do poziomu najwyższego od bańki internetowej.

Analitycy JP Morgan wskazują, że wprawdzie określenie punktu zwrotnego na rynku jest niemożliwe, ale z ich badań wynika, iż kres rajdu jest odległy.

Zastosowany przez nich model monitoruje udział akcji w portfelach inwestorów w porównaniu z obligacjami i gotówką.

Obecnie ekspozycja na rynek akcji wynosi 43,8 proc., przed światowym kryzysem finansowym z lat 2007-2009 było to 50 proc. natomiast w okresie bańki internetowej udział akcji zbliżał się do 55 proc.

Gospodarka światowa
Sam Bankman-Fried skazany na 25 lat więzienia
Gospodarka światowa
Firma Trumpa jest już spółką memiczną
Gospodarka światowa
Reddit do odstrzału, prześladowca przecenił akcje
Gospodarka światowa
Jen najsłabszy wobec dolara od 1990 roku. Czas na interwencję?
Gospodarka światowa
Kakao drożeje szybciej niż Bitcoin
Gospodarka światowa
Największa gospodarka Europy nie może stanąć na nogi