Eksplozji bezrobocia wciąż nie widać

Stopa bezrobocia rejestrowanego wzrosła w kwietniu do 5,8 proc., z 5,4 proc. w marcu. Na tle koniunktury na rynku pracy w ostatnich latach do duży skok, ale w statystykach wciąż nie widać katastrofy, której można się było obawiać w związku z recesją.

Aktualizacja: 26.05.2020 13:21 Publikacja: 26.05.2020 11:50

Eksplozji bezrobocia wciąż nie widać

Foto: Bloomberg

W porównaniu do marca stopa bezrobocia wzrosła o 0,4 pkt proc. To pierwsza jej zwyżka w tym okresie co najmniej od początku stulecia. Zwykle w kwietniu wskaźnik ten spada, średnio o 0,4 pkt proc. W porównaniu do kwietnia ub.r. stopa bezrobocia wzrosła o 0,2 pkt proc. To jej pierwsza zwyżka w ujęciu rok do roku od listopada 2013 r.

Ankietowani przez „Parkiet” pod koniec kwietnia ekonomiści szacowali przeciętnie, że stopa bezrobocia wyniosła w minionym miesiącu 5,7 proc. Później taki szacunek przedstawiło też Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej. W tym świetle wtorkowe dane GUS są rozczarowujące. Szczegóły skłaniają jednak do optymizmu.

Na koniec kwietnia w urzędach pracy zarejestrowanych było 965,8 tys. bezrobotnych, o 56,4 tys. więcej niż w marcu. Wzrost był jednak w dużej mierze skutkiem rekordowo niskiej liczby wyrejestrowań, a nie fali nowych rejestracji. „Kwietniowy wzrost stopy bezrobocia w większym stopniu jest efektem zamrażania rekrutacji, ograniczenia zatrudnienia pracowników sezonowych niż gwałtownych zwolnień" - skomentowali ekonomiści z Banku Ochrony Środowiska.

Niska liczba wyrejestrowań osób bezrobotnych to z kolei efekt załamania popytu na pracę. Liczba nowych ofert zgłaszanych w urzędach pracy maleje w tempie 50 proc. rok do roku, szybciej nawet niż w trakcie globalnego kryzysu z lat 2008-2009.

Na to, że jak dotąd masowych zwolnień pracowników nie było, wskazują także opublikowane w we wtorek szczegółowe dane dotyczące zatrudnienia w sektorze przedsiębiorstw. W zeszłym tygodniu GUS podał, że przeciętne zatrudnienie (tj. przeliczone na pełne etaty) w tym sektorze, obejmującym firmy z co najmniej 10 pracownikami, zmalało w kwietniu o 153 tys. etatów, najbardziej we współczesnej historii Polski. We wtorek okazało się jednak, że liczba osób pracujących w tym sektorze zmalała tylko o 48 tys.

„Te dane potwierdzają, że gwałtowne dostosowanie w zakresie przeciętnego zatrudnienia w decydującym stopniu wynikało z ograniczeń wymiaru etatu poszczególnych pracowników, a nie z likwidacji miejsc pracy. W efekcie skala wzrostu bezrobocia jest ograniczona” – napisali w komentarzu ekonomiści BOŚ, trzykrotni zwycięzcy konkursu krótkoterminowych prognoz makroekonomicznych „Parkietu”.

Także w maju do wyraźnego wzrostu stopy bezrobocia raczej nie dojdzie. MRPiPS poinformowało niedawno, że w pierwszych trzech tygodniach miesiąca w urzędach pracy zarejestrowało się 73,3 tys. nowych bezrobotnych, nieco mniej niż w takim samym okresie kwietnia, a jednocześnie 38,1 tys. osób się wyrejestrowało.

Ekonomiści nie mają jednak wątpliwości, że w dalszej perspektywie recesja wywołana walką z epidemią koronawirusa wywinduje stopę bezrobocia sporo wyżej. Wielu zwalnianych pracowników wciąż jest w okresach wypowiedzenia, część bezrobotnych nie rejestruje się zaś od razu w urzędach pracy. O ile jednak jeszcze niedawno dominowały prognozy, wedle których stopa bezrobocia dojdzie do końca roku w okolice 10 proc., o tyle teraz ekonomiści sądzą, że zatrzyma się w okolicy 7-8 proc.

„Niewątpliwie tarcze antykryzysowe dla firm zmniejszyły skalę zwolnień. Pytaniem otwartym pozostaje jednak to, co się stanie, gdy programy pomocowe się skończą. Wciąż niestety istnieje ryzyko, że choć teraz wzrost bezrobocia jest mniejszy od zakładanego, to będzie za to dłużej trwał. Na razie, jak wiele na to wskazuje, stopa bezrobocia rejestrowanego na koniec br. powinna być bliższa 8 proc. niż 10 proc.” – napisała w komentarzu Monika Kurtek, główna ekonomistka Banku Pocztowego.

Gospodarka krajowa
Problemów rolnictwa nie da się zasypać pieniędzmi
Gospodarka krajowa
Mariusz Zielonka, Konfederacja Lewiatan: Polski eksport zaraz złapie zadyszkę
Gospodarka krajowa
Co nam dała Unia, co jeszcze można poprawić
Gospodarka krajowa
MFW: Polaryzacja światowej gospodarki coraz większa, Polska zieloną wyspą
Gospodarka krajowa
Nie ma chętnych do władz PFR?
Gospodarka krajowa
Zagraniczne firmy już lepiej oceniają Polskę