Rząd chce blokować możliwość przejęcia strategicznych firm

Pandemia spowodowała drastyczną przecenę wielu giełdowych spółek. Trwają prace nad regulacjami, które mają zapobiec przejmowaniu polskich aktywów przez zagraniczne podmioty. Pomysł budzi kontrowersje.

Publikacja: 22.04.2020 05:00

Premier Mateusz Morawiecki

Premier Mateusz Morawiecki

Foto: materiały prasowe

Do piątku ma się pojawić aktualizacja tarczy antykryzysowej. Jednym z jej elementów będzie ochrona przed przejęciami. – Nie chcemy, aby firmy z polskim kapitałem były przejmowane w łatwy sposób, a ich wycena na giełdzie jest teraz bardzo niska. Nie chcemy, aby łatwo mogły po nie sięgnąć fundusze zagraniczne – powiedziała podczas wtorkowej konferencji minister rozwoju Jadwiga Emilewicz.

Czekając na szczegóły

Wyceny na europejskich giełdach w ostatnich tygodniach mocno spadły i GPW nie była tu wyjątkiem. Wiele firm – również tych wchodzących w skład WIG20 – potaniało o kilkadziesiąt procent. Znacząco spadła też wartość pakietów akcji kontrolowanych przez Skarb Państwa. Obecnie jest to nieco ponad 60 mld zł, podczas gdy jeszcze kilka miesięcy temu suma ta przekraczała 90 mld zł.

Na dniach powinna się pojawić lista sektorów, w których przejęcie będzie wymagało zgody rządu. Według nieoficjalnych informacji spółki mogą dostać też możliwość długotrwałego zawieszania notowań lub wręcz zejścia z giełdy. Według doniesień RMF24 niektóre firmy korzystające z pomocy państwa mają mieć również w umowie o tę pomoc wpisany zakaz sprzedawania udziałów bez zgody rządu.

Ryzykowna rola państwa

Mirosław Kachniewski, prezes Stowarzyszenia Emitentów Giełdowych, podkreśla, że spadek wycen spółek spowodowany koronawirusem może spowodować nie tylko wysyp delistingów, w momencie gdy minimalna cena w wezwaniach będzie najniższa, lecz także daleko idące zmiany właścicielskie w spółkach niegiełdowych.

– Ochrona wartościowych polskich spółek przed przejęciem po zbyt niskich cenach nie powinna jednak polegać na prawnych ograniczeniach co do możliwości dokonywania transakcji, ale raczej na konkurowaniu na zasadach rynkowych o te aktywa, także ze strony państwa – podkreśla Kachniewski. Dodaje, że należy sobie również zdawać sprawę, że pełnienie przez państwo funkcji „bankiera inwestycyjnego ostatniej instancji" może kreować wiele ryzyk, w tym dalszą nacjonalizację gospodarki, w związku z czym ewentualne przejęcia powinny mieć zapewnioną ochronę przed upolitycznieniem tego typu inwestycji.

– Inspiracją do rozwiązań w tym zakresie może być dyskutowany właśnie na forum UE projekt funduszu publiczno-prywatnego, kreowanego w celu inwestycji w małe i średnie przedsiębiorstwa – podsumowuje Kachniewski.

Z kolei Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych ocenia, że pomysł rządu jest wart rozważenia, ale wszystko zależy od szczegółów.

– Niezrozumiałe jest dla SII, dlaczego strona rządowa w ostatnich latach, mimo apeli SII i akcjonariuszy mniejszościowych, zupełnie nie przejmowała się problemem skrajnie nisko wycenianych spółek, które stawały się przedmiotem wezwań i przymusowych wykupów z pokrzywdzeniem akcjonariuszy mniejszościowych – mówi Piotr Cieślak, dyrektor zarządzający SII.

Przepisy pod lupą

Poszukując optymalnej, a zarazem zgodnej z zasadami UE drogi ochrony polskich spółek przed przejęciami, już w 2015 r. uchwalono ustawę o kontroli niektórych inwestycji.

– Także ona przewiduje obowiązek zawiadomienia władz o planowanej transakcji, wobec której ta może wyrazić sprzeciw, co z kolei uruchamia określony w ustawie tryb postępowania – mówi Radosław Kwaśnicki, partner w Kancelarii RKKW, zaznaczając, że wypowiada się we własnym imieniu, w szczególności bez związku z działalnością (funkcją koordynatora merytorycznego w komisji ds. reformy nadzoru właścicielskiego w MAP). Przypomina, że jeszcze niedawno UE zgłaszała pewne uwagi do ustawy o kontroli.

– Ale mając na względzie wpływ pandemii na sytuację niektórych, także w pełni prywatnych, spółek i ich właścicieli, a zarazem ich znaczenie dla sytuacji kraju (np. firm produkujących sprzęt medyczny) oraz jasne sygnały z Brukseli i niektórych innych stolic europejskich (np. Berlina), dziś, na czas skutków gospodarczych pandemii, nadszedł czas na zwiększenie imperium państwa w celu ochrony przed przejęciem, niekiedy za bezcen, aktywów mających znaczenie dla całego społeczeństwa – mówi Kwaśnicki. Dodaje, że cel ten mógłby zostać osiągnięty przez rozbudowę mechanizmów ustawy o kontroli.

Gospodarka krajowa
Ernest Pytlarczyk, Pekao: Podwyżkę stóp trudno byłoby uzasadnić
Gospodarka krajowa
Zarząd broni prezesa. Mówi o ataku na niezależność banku
Gospodarka krajowa
Wzrost popytu nie strąci inflacji z drogi do celu
Gospodarka krajowa
Zarząd NBP broni Adama Glapińskiego. "To próba złamania niezależności banku"
Gospodarka krajowa
Ogień i woda. Scenariusz PKO BP dla polskiej gospodarki
Gospodarka krajowa
Trybunał Stanu dla prezesa NBP. Jest wniosek grupy posłów