Spadkowa seria przerwana

WIG20 w końcu zyskał na wartości. Skala odbicia pozostawia jednak wiele do życzenia. O zmianie układu sił na warszawskim parkiecie nie może być więc mowy.

Publikacja: 05.12.2019 17:18

Spadkowa seria przerwana

Foto: Bloomberg

Do czwartkowej sesji inwestorzy przystępowali w minorowych nastrojach. Środa zakończyła się bowiem kolejną przeceną akcji, co sprawiło, że WIG20 spadkową serię wydłużył do siedmiu dni. Trudno o bardziej czytelny sygnał pokazujący, kto rozdaje teraz karty na parkiecie. Oczywiście każda seria kiedyś musi się skończyć. I to w zasadzie było głównym źródłem nadziei inwestorów przed czwartkowymi notowaniami.

Już jednak początek dnia przyniósł wzrosty. Na starcie indeks największych firm naszego parkietu zyskiwał 0,6 proc. Niby był to powód do zadowolenia, ale jednocześnie obserwatorzy giełdowi zachowywali powściągliwość. W środę też bowiem mieliśmy udane otwarcie, później WIG20 zyskiwał nawet ponad 1 proc., a ostatecznie zakończyło się kolejnym dniem przeceny. Ryzyko powtórki z rozrywki było więc spore.

Widmo jego realizacji zajrzało inwestorom już w pierwszej godzinie handlu. WIG20 zjechał bowiem pod kreskę i wydawało się, że od tego momentu na parkiecie znowu będą rządzić niedźwiedzie. Na szczęście tym razem byki zmobilizowały się do tego, aby wyprowadzić kontrę. WIG20 w połowie sesji znowu zyskiwał około 0,6 proc. i udało się na jakiś czas oddalić perspektywę spadków.

W środę wszystko co najgorsze wydarzyło się jednak w drugiej części notowań. Na dwie godziny przed zakończeniem sesji podaż mocno przycisnęła i WIG20 zjechał pod kreskę. Ryzyko, że tak się stanie i w czwartek było bardzo realne, bo im bliżej końca notowań tym skala wzrostów na GPW znowu malała. Na szczęście byki utrzymały przewagę do końca, chociaż w ostatecznym rozrachunku okazała się ona niewielka. WIG20 zyskał bowiem jedyne 0,49 proc. Wszyscy ci, którzy liczyli na jakieś większe odbicie notowań musieli więc obejść się smakiem. Absolutnym liderem wzrostów w gronie największych spółki było Orange Polska. Akcje tej firmy zyskały na wartości 6,1 proc. Na drugim biegunie znalazły się akcje PGNiG, które zostały przecenione o 1 proc.

Co ciekawe w czwartek WIG20 zyskiwał na wartości pomimo tego, że kolor czerwony przeważał na innych europejskich parkietach. Nie pomagali również Amerykanie, którzy dzień zaczęli od niewielkiej przeceny. Warszawa po raz kolejny jednak udowodniła, że chodzi własnymi ścieżkami. Dla porządku dodajmy jeszcze, że obroty na szerokim rynku wyniosły 720 mln zł, co jest co najwyżej przyzwoitym rezultatem.

Właściwie jedyną pozytywną informacją po czwartkowej sesji jest to, że WIG20 przerwał serię siedmiu spadkowych sesji. O żadnym przełomie jednak nie ma mowy. Skala odbicia mówi zresztą sama za siebie. Czekamy na dalszy rozwój wydarzeń.

Giełda
Wtorkowa przecena odrobiona
Giełda
Rynki odzyskują grunt pod nogami
Giełda
Sytuacja się uspokaja?
Giełda
Kontynuacja odbicia indeksów w Warszawie
Giełda
WIG20 wyszedł przed szereg
Giełda
WIG20 wyszedł przed szereg, czy dał sygnał do odreagowania?