Bloomberg

Dzisiaj notowania indeksu WIG-banki lekko zyskują, ale od początku roku spadły już o 10,7 proc. a przez ostatnie 12 miesięcy aż o 14,6 proc., do 6653 pkt, najniższego poziomu od początku stycznia 2017 r. W tym samym czasie indeks Stoxx Europe 600 Banks, zrzeszający 45 największych i najbardziej płynnych banków w Europie, odpowiednio zyskał2,2 proc. i stracił 5,5 proc. Polski indeks w ujęciu od początku roku jest słabszy od europejskiego o 12,9 pkt proc. a przez 12 miesięcy o 9,1 pkt proc.

To rzadkość, bo w ostatnich latach notowania polskich banków zachowywały się nieco lepiej od tych europejskich. Skąd ta relatywna słabość? Przyczyn może być wiele, od problemów z kapitałem i popytem polskich inwestorów na GPW, przez roszady w indeksach MSCI aż po te najważniejsze, czyli sprawę frankową. Banki przegrywają coraz częściej sprawy sądowe z klientami, nowych pozwów szybko przybywa i inwestorzy boją się wysokich dla banków kosztów ich przegranych. Narodowy Bank Polski zwraca uwagę, że z tego powodu rentowność banków będzie niższa, ale trudno oszacować precyzyjnie koszty, które jednak – co korzystne dla pozycji kapitałowej banków – będą rozłożone na lata. Moody's szacował je na półtorakrotność rocznego zysku netto sektora, co oznaczałoby 22 mld zł. Innym powodem przeceny kredytodawców na GPW jest niekorzystny dla nich wyrok unijnego Trybunału Sprawiedliwości w sprawie zwrotu prowizji przy spłaconych przed czasem kredytach konsumenckich.

- Większość banków wyraźnie się przeceniła, co było skutkiem zaprezentowanych przez nie słabych wyników finansowych. Z drugiej strony pozytywnym zaskoczeniem w sektorze finansowym okazały się wyniki PKO BP i PZU. Przeceny widać choćby na przykładzie niedawno wystawionego na sprzedaż mBanku, który jest jednym z banków bardziej zaangażowanych w kredyty frankowe. Wszystko wskazuje jednak na to, że kolejka podmiotów zainteresowanych jego kupnem jest całkiem długa – mówi Maciej Kik, Zarządzający funduszami akcji w Generali Investments TFI. Dodaje, że z perspektywy inwestorów globalnych polski rynek jest atrakcyjny. - Jesteśmy dużą rosnącą i zdrową gospodarką z dobrymi perspektywami. Jest wiele globalnych podmiotów nieobecnych na polskim rynku, które chciałyby rozpocząć działalność biznesową nad Wisłą. Jednak do tej pory barierą były właśnie wysokie wyceny, więc aktualna przecena to atrakcyjna okazja inwestycyjna – uważa Kik.