Kurs akcji Banku Handlowego zwyżkuje dziś o 1,4 proc., do 51,8 zł, ale ostatnie miesiące nie były udane dla jego akcjonariuszy. Przez prawie rok, czyli od początku października 2018 r., kurs spadł o 28 proc. (z uwzględnieniem wypłaty dywidendy), a tylko od połowy marca przecena sięga 20 proc. W najgorszym momencie w połowie maja kurs dotarł do 48,8 zł.

Jednym z głównych powodów przeceny był spadek prognozowanego zysku na ten rok ze względu na obawy dotyczące wielkości odpisów kredytowych banku (głównie chodzi o Zakłady Mięsne Henryk Kania, którym Handlowy udzielił 125 mln zł finansowania, ale bank miał także zwiększone odpisy na inne firmy). Jeszcze na początku roku średnia prognoz zebrana przez Bloomberga wskazywała, że Handlowy wypracuje w całym roku 680 mln zł zysku netto. Teraz wskazuje już tylko na 570-640 mln zł, ale ostatnie raporty wskazują nawet na spadek do 520 mln zł (w 2018 r. zysk wyniósł 647 mln zł). Po I połowie roku zysk wynosi 193 mln zł, czyli spadł o prawie 50 proc. W przyszłym zysk ma urosnąć do 670 mln zł.

Jednak na notowaniach Handlowego ciężar odcisnęły też zmiany w indeksach MSCI – po sesji 21 maja bank opuścił indeks MSCI Poland Standard. Analitycy szacowali, że dodatkowa podaż akcji Banku Handlowego wyniesie 141 mln zł. To sporo, bo biorąc pod uwagę średni wolumen z 30 sesji, należałoby handlować przez 36 dni, aby pozbyć się akcji banku.

W ostatnich trzech tygodniach pojawiły się pozytywne dla banku rekomendacje, najnowszą jest ta opracowana przez Vestor DM, pod koniec sierpnia podobne opublikowali też Raiffeisen Centrobank i DM BOŚ. Negatywne nastawienie w tym czasie ujawnili analitycy Wood & Company, zaś neutralne ISS-Eva. Obecnie 80 proc. analiz rekomenduje kupno walorów Handlowego, 10 proc. trzymanie i 10 proc. sprzedaż (średnia cena docelowa to 63,3 zł).