Indeks mWIG40 faworytem na dalsze miesiące roku

Eksperci zapytani o indeks z największym potencjałem wzrostu wahali się między wskaźnikiem reprezentującym grupę „średniaków" i „maluchów". Żaden z nich nie postawił na WIG20. Niestety, nie zabrakło też pesymistów i sugestii, że na warszawski parkiet zbliża się rynek niedźwiedzia.

Aktualizacja: 26.03.2019 12:06 Publikacja: 26.03.2019 10:00

Indeks mWIG40 faworytem na dalsze miesiące roku

Foto: materiały prasowe

W 2019 roku trzy główne indeksy z GPW, czyli WIG20, mWIG40 i sWIG80 są na plusie, z czego najmocniej zwyżkowały popularne „maluchy" – ok. 14 proc. Czas się zastanowić, co przyniosą kolejne miesiące. Dlatego zapytaliśmy ekspertów o ich faworyta na pozostałą część roku.

Wiele argumentów za „średniakami"

Trzech z zapytanych przez nas o zdanie ekspertów uważa, że najbardziej w 2019 roku wzrośnie indeks średnich spółek.

– Najbardziej wierzę we wzrost mWIG40. Po pierwsze, ten indeks jest wyceniany najniżej, biorąc pod uwagę zarówno potencjał do wzrostu zysków spółek, jak i płynność akcji. WIG20 jest niewiele droższy, charakteryzuje go wyższa płynność, lecz wśród największych spółek trudno będzie o tak dużą poprawę zysków. Z kolei najmniejsze firmy, wchodzące w skład indeksu sWIG80, kosztują jedynie niewiele mniej od spółek średnich, a jak pokazuje zeszły rok powinny być wyceniane z dość dużym dyskontem z powodu niższej płynności – argumentuje Adam Łukojć, dyrektor departamentu zarządzania portfelami akcyjnymi w Towarzystwie Funduszy Inwestycyjnych Allianz.

W tym porównaniu, czyli uwzględniając zarówno płynność, jak i możliwość poprawy zysków, najbardziej atrakcyjnie wygląda więc mWIG40. Dodatkowo, zdaniem eksperta, średnie spółki mogą przyciągać zarówno krajowych, jak i zagranicznych inwestorów.

– Polscy inwestorzy lubią małe i średnie spółki, lecz mogą ostrożnie podchodzić do najmniejszych podmiotów. Jeśli do funduszy inwestycyjnych zacznie wracać kapitał, największym beneficjentem może być właśnie segment małych spółek. Z kolei zagraniczni inwestorzy mogą chcieć kupić akcje polskich firm jeszcze zanim na warszawski rynek popłyną pieniądze z pracowniczych planów kapitałowych (PPK). Pieniądze z PPK mogą nie być wystarczająco duże, żeby istotnie wesprzeć WIG20, lecz mogą pomóc właśnie średnim spółkom. Zagraniczni inwestorzy, którzy to zauważą, mogą wybierać zwłaszcza akcje średnich firm – dodaje Łukojć.

Zaznacza, że odbicie w segmencie średnich spółek było na razie mniej dynamiczne niż w grupie najmniejszych firm. Segment średnich spółek nie wygląda jeszcze na zbyt rozgrzany.

Jaka jest argumentacja pozostałych specjalistów? – Zazwyczaj to WIG20 stanowi precyzyjny nośnik rynkowych trendów, sam po części je kreuje, a potem z opóźnieniem do nich wraca. W międzyczasie mWIG40 i sWIG80 nadrabiają relatywne zaległości. W tym roku układanka ta powinna również wystąpić, jeśli pojawi się korzystny splot czynników dla aktywów o zwiększonym profilu ryzyka – mówi Michał Pietrzyca, analityk Domu Maklerskiego BOŚ. – W mojej opinii, popartej szacunkami zmienności, ale również analizą fal cenowych i szeregów czasowych, ciekawie wyróżnia się mWIG40. Właśnie indeks średnich spółek z GPW typuję na faworyta 2019 r., zwłaszcza, że już niebawem indeks ten uatrakcyjni wprowadzenie syntetycznych ETF-ów – podkreśla.

Kluczowy dobór spółek

Andrzej Nowak, zarządzający funduszami w AXA TFI, za swojego indeksowego faworyta również uznał mWIG40. W tym przypadku sprawa nie jest jednak aż tak oczywista.

– Biorąc pod uwagę wciąż bardzo mocny rynek pracy i skalę planowanych transferów socjalnych, naszym zdaniem lepiej od rynku zachowywać się powinny spółki mające ekspozycję na mocnego konsumenta, czyli detaliści, deweloperzy oraz banki, w przypadku których powinniśmy widzieć niższe koszty ryzyka oraz rosnącą akcję kredytową w segmencie detalicznym – wprowadza do swojej argumentacji zarządzający.

I dodaje: – Takie podmioty możemy znaleźć zarówno w indeksach małych i średnich spółek, jak i wśród blue chips. W przypadku tych ostatnich ich zachowanie jest w większym stopniu wypadkową nastawienia do rynków europejskich i światowych, które w 2019 r. pozostaje pod dużym znakiem zapytania. Obawy o globalne spowolnienie i potencjalne ryzyka (brexit, wojna handlowa) równoważone są przez zmianę w polityce największych banków centralnych. W przypadku mniejszych spółek mamy do czynienia z bardzo niejednorodną grupą (świetnie radzący sobie detaliści i borykający się z problemami eksporterzy), która w podobnym stopniu ucierpiała na problemach płynnościowych polskiego rynku w 2018 r.

– Selektywnie wśród małych i średnich spółek znaleźć możemy więc wiele atrakcyjnie wycenianych podmiotów o silnych fundamentach i sprzyjającym otoczeniu makro. Jeżeli tylko nie będziemy w 2019 roku widzieli kontynuacji odpływów z funduszy, wiele małych spółek powinno dać zarobić. Obserwowany w pierwszym kwartale rajd sWIG80, który obejmował niemal wszystkie spółki bez względu na ich fundamenty nie będzie trwał cały rok. Kluczem będzie więc dobór odpowiednich spółek – konkluduje Nowak.

Korekta czy zmiana trendu?

Czy obecna dobra forma spółek z sWIG80 to tylko odreagowanie po fatalnym 2018 roku? A może dalej będziemy obserwować wzrost „maluchów"? Według dwóch ekspertów jest duża szansa na dalsze zwyżki.

– Małe spółki ucierpiały najmocniej podczas zeszłorocznej wyprzedaży na GPW. Było to spowodowane w dużym stopniu odpływami z krajowych funduszy inwestycyjnych, które ustabilizowały się na przełomie 2018 r. i 2019 r., oraz niską płynnością tych walorów. Obecnie drugi czynnik może jednak zadziałać na korzyść spółek z sWIG80 wraz z pierwszymi wpłatami do PPK – ocenia Piotr Jaromin, analityk rynków finansowych XTB.

– Biorąc pod uwagę najniższe obroty i free float spośród głównych indeksów, wraz z limitami inwestycyjnymi zapisanymi w ustawie dla poszczególnych klas aktywów (w najbardziej optymistycznym scenariuszu 10 proc. wszystkich aktywów w ramach części udziałowej może popłynąć do sWIG80), to właśnie małe spółki mogą być największym beneficjentem tego programu. Ryzykiem dla dużych firm jest z kolei duży udział banków oraz majowe posiedzenie Sejmu, kiedy może odbyć się głosowanie nad ustawą frankową (możliwy negatywny wpływ w krótkim terminie) – dodaje.

Jak podkreśla analityk XTB, dodatkowo, najmniejsze podmioty również wyglądają najatrakcyjniej, jeśli weźmiemy pod uwagę wskaźnik cena/zysk.

Spółki z sWIG80 to także faworyt Michała Krajczewskiego, kierownika zespołu ds. doradztwa inwestycyjnego w BM BGŻ BNP Paribas. – Oczekujemy, iż w 2019 r. to grono średnich i mniejszych spółek powinno zachowywać się lepiej względem blue chipów. Uważamy, iż WIG20 może kontynuować szeroką konsolidację w rejonie 2100–2500 pkt – prognozuje.

– W przypadku średnich i mniejszych spółek rynek może dyskontować stopniową poprawę płynności z uwagi na zakończenie obserwowanych w ubiegłym roku odpływów z funduszy absolutnej stopy zwrotu oraz oczekiwanego napływu nowego kapitału do PPK. Chociaż nominalnie, więcej środków skierowanych będzie do grona spółek z WIG20, to w relacji do średnich obrotów, relatywnie większy udział PPK będą miały na indeksach mWIG40 i sWIG80. W tej sytuacji oczekujemy, iż to najmocniej wyprzedany w ostatnich dwóch latach sWIG80 może w 2019 r. zanotować największe odbicie notowań – kontynuuje.

Głosy pesymistów

Nie wszyscy zapytani o zdanie eksperci przewidują wzrost w kolejnych miesiącach roku.

– Pierwszy kwartał 2019 r. poprawił nastroje inwestorów na GPW, ale nie skierował jakiegoś dużego strumienia kapitału na naszą giełdę. Perspektywy gospodarcze na dalszą część roku nie pozostawiają złudzeń, że w sferze realnej „dobrze to już było". I wcale nie koniunktura u naszych partnerów handlowych za granicą jest największą przeszkodą, ale poważne problemy strukturalne polskiej gospodarki i wieloletnie zaniedbania w sferze reform gospodarczych. Mamy niekorzystny układ czynników wpływających na wzrost PKB, gdzie konsumpcja jest jedynym pewnym dodatnim komponentem. A niemal nieustanna kampania wyborcza może spowodować jeszcze większe odchylenie od optymalnej struktury wzrostu – mówi Alfred Adamiec, zarządzający aktywami w Niezależnym Domu Maklerskim.

I dodaje: – Coraz wolniejszy wzrost chyba najmocniej odczujemy w latach 2020 i 2021. Problemy typowe dla początku fazy spowolnienia gospodarczego ma zresztą wiele krajów. Na razie dosyć słabo przełożyło się to na wyceny akcji na światowych giełdach. Jednak urealnienie kursów akcji na świecie, czyli dostosowanie ich do obecnej ceny i dostępności pieniądza oraz wielkości i jakości ponoszonego ryzyka, to tylko kwestia czasu. W takich warunkach najbardziej zagrożony przeceną jest segment największych spółek, gdzie w razie powszechnej fali odwrotu od ryzyka kapitał zagraniczny nie kieruje się sentymentem, tylko zamyka pozycje w polskich akcjach z żelazną konsekwencją.

Według zarządzającego, nieco lepiej wygląda to dla spółek zgrupowanych w mWIG40, a najmniej wrażliwy pod tym względem byłby zapewne sWIG80. – Tym bardziej że zdecydowana fala wyprzedaży w 2018 r. spowodowała zaistnienie sytuacji, w której „kto miał sprzedać na zniżkach, ten już sprzedał". Jednak trudno sobie wyobrazić, aby ten indeks poszedł pod prąd światowym tendencjom, a przy niskiej płynności tego segmentu nawet niezbyt okazałe zlecenia sprzedaży mogą spowodować poważniejszy spadek kursu – ocenia Adamiec.

Techniczny obraz też przedstawia pewne zagrożenia. – Posługuję się teorią fal Elliotta i obawiam się, że odbicie widoczne na rynku od początku roku nie będzie miało trwałego charakteru. Najbardziej prawdopodobne scenariusze falowe zakładają, że nie zostały jeszcze zakończone struktury spadkowe, zapoczątkowane z końcem stycznia 2018 roku. Oznacza to, że najbliższe miesiące mogą należeć do podaży, której celem będzie sprowadzenie indeksów poniżej zeszłorocznych minimów – przewiduje Marcin Działek, analityk i doradca inwestycyjny Santander BM.

– Jeśli faktycznie taki scenariusz będzie mieć miejsce, to relatywnie silne (w ostatnich tygodniach) indeksy, tj. mWIG40 i sWIG80, mogą ponownie tracić najwięcej. Niemniej jednak, sWIG80 ma najbardziej zaawansowaną strukturę spadkową i tym samym jest najbliższy jej zakończenia. Być może, pomocną rękę wyciągną sektory defensywne, czyli energetyka i telekomunikacja, co mogłoby zamortyzować część spadku WIG20 – podsumowuje.

Faworyt eksperta na pozostałą część roku

Adam Łukojć,

dyrektor departamentu zarządzania portfelami akcyjnymi w TFI Allianz

mWIG40

Michał Pietrzyca,

analityk DM BOŚ

mWIG40

Andrzej Nowak,

zarządzający funduszami w AXA TFI

mWIG40

Piotr Jaromin,

analityk rynków finansowych XTB

sWIG80

Michał Krajczewski,

kierownik zespołu ds. doradztwa inwestycyjnego w BM BGŻ BNP Paribas

sWIG80

Alfred Adamiec,

zarządzający aktywami w Niezależnym Domu Maklerskim spodziewany spadek indeksów

Marcin Działek,

analityk i doradca inwestycyjny

Santander BM spodziewany spadek indeksów

Analizy rynkowe
Bessa w pełnej okazałości
Gospodarka krajowa
Stopy nie muszą przewyższyć inflacji, żeby ją ograniczyć
Analizy rynkowe
Spadki na giełdach boleśnie uderzają w portfele miliarderów
Analizy rynkowe
Dywidendy nie takie skromne
Analizy rynkowe
NewConnect: Liczba debiutów wyhamowała
Analizy rynkowe
Jesteśmy na półmetku bessy. Oto trzy argumenty