Dotknęło to również rynku kapitałowego, ze spółkami giełdowymi włącznie. Z jednej strony musiały one, jak wszystkie inne podmioty, dostosować się do nowej rzeczywistości gospodarczej, z drugiej zaś pandemia wpłynęła na wiele obszarów związanych z ich giełdowością.
W ramach tego pierwszego obszaru spółki stanęły zarówno przed specyficznymi, ze względu na reprezentowaną branżę, sytuacjami, jak i wyzwaniami natury ogólnej związanej z dostosowywaniem się przedsiębiorców do pandemicznej rzeczywistości. Mowa tu przede wszystkim o kwestii przeorganizowania pracy zgodnie z nowymi wymogami sanitarnymi i nowymi wyzwaniami w obszarze HR. Zwrotem kluczem była, używana we wszystkich możliwych konfiguracjach, „praca zdalna". Zamknięcie społeczeństwa w domach wymusiło bowiem taką organizację pracy, żeby tam, gdzie było to możliwe, móc ją wykonywać z innego miejsca niż zakład pracy. W ciągu kilku tygodni trzeba było pozmieniać regulacje wewnętrzne, dopasować się sprzętowo i proceduralnie do nowej rzeczywistości oraz wprowadzić nowe środki bezpieczeństwa. Wszystko to odbywało się w warunkach niepewności jutra, tego, czy rząd nie wprowadzi nowych obostrzeń, czy nie zostaną przerwane łańcuchy dostaw i czy klienci zapłacą faktury.
W takiej oto sytuacji przyszło spółkom publicznym zmierzyć się również z implementacją nowych regulacji związanych z ich giełdowością. Regulacje te były inicjowane w erze, w której nikt nie myślał o trzymaniu dystansu społecznego, kwarantannie czy w końcu zamrożeniu gospodarki. Nasz ustawodawca w ramach powszechnego procesu przesuwania terminów realizacji powinności ciążących na przedsiębiorcach szczęśliwie przesunął również terminy implementacji tych nowych obowiązków, a nadzorca nie spieszył się z weryfikacją tych, które powinny być już przez spółki publiczne zrealizowane. Od 30 listopada 2019 r. spółki giełdowe powinny bowiem posiadać chociażby system anonimowego zgłaszania naruszeń oraz procedurę postępowania w przypadku transakcji z podmiotami powiązanymi, której niezastosowanie grozi nieważnością tej transakcji.
Regulacje, których obowiązek wdrożenia został przesunięty, to przede wszystkim polityka wynagrodzeń, obowiązek wpisania beneficjentów rzeczywistych do CRBR oraz rozpoczęcie procedury obligatoryjnej dematerializacja akcji i warrantów. W przypadku tych dwóch pierwszych przesunięty termin ich zaimplementowania w spółkach giełdowych już minął i wszystkie spółki powinny posiadać politykę wynagrodzeń oraz zadbać, żeby ich podmioty zależne dokonały prawidłowego zgłoszenia do CRBR. W zasadzie termin na rozpoczęcie procesu dematerializacji warrantów w spółkach publicznych też minął, bo żeby go właściwie przeprowadzić, walne zgromadzenie powinno dokonać wyboru podmiotu, który będzie prowadził rejestr warrantów, do 30 września 2020 r., a WZ – jak wiadomo – zwołuje się najpóźniej 26 dni przed datą jego odbycia.
3 września 2020 r., w sposób prawie niezauważalny, weszły w życie przepisy implementujące dyrektywę SRD II w zakresie identyfikacji akcjonariuszy i umożliwienia realizacji ich praw. Od tej daty każda spółka giełdowa może, za opłatą na rzecz KDPW, zidentyfikować wszystkich swoich akcjonariuszy. Praktyka pokaże, czy korzystanie z tej procedury będzie powszechne. Nie do końca jest jasne, do czego spółka będzie mogła wykorzystać te dane osobowe, a należy pamiętać, że ich ochrona poddana jest reżimowi rozporządzenia RODO. W ramach swoistej symetrii spółki giełdowe od 3 września 2020 r. będą się mogły komunikować ze swoimi akcjonariuszami, przesyłając im ściśle określone (co to treści i formy) informacje o zdarzeniach korporacyjnych, w tym przede wszystkim o walnych zgromadzeniach. To uprawnienie, podobnie jak identyfikację akcjonariuszy, spółki mogą realizować bezpośrednio poprzez firmy inwestycyjne lub korzystając z pośrednictwa KDPW. Polski depozyt przygotował stosowne funkcjonalności swojego systemu do obsługi tych operacji. A jak operacje te miałyby być realizowane bez udziału KDPW? Tego chyba nie wie nikt.