Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Bożena Żuławnik
Ekonomiści i analitycy są optymistami. Trudno przesądzić, czy w każdej sprawie i we wszystkich okolicznościach, ale z pewnością optymistycznie zapatrują się na to, co nas czeka w 2021 r. Zamiast ubiegłorocznej recesji mamy mieć wzrost gospodarczy. I to całkiem przyzwoity. Konsumenci znowu zaczną chętniej wydawać pieniądze, zdopingowani odwoływaniem restrykcji antyepidemicznych. A to zachęci firmy do zwiększania produkcji, natomiast zniechęci do redukcji zatrudnienia po wygaśnięciu warunków korzystania z pomocy finansowej państwa. Wytworzone u nas produkty i usługi na potęgę kupować będą także zagraniczni odbiorcy. I eksport nadal będzie motorem napędowym gospodarki. Indeksy giełdowe może nie będą pięły się w górę nieprzerwanie, bo trzeba się liczyć z korektami, ale według analityków na akcjach powinniśmy zarobić. Podobnie jak na inwestycjach w nieruchomości. Tylko z lokat bankowych nie da się już niczego wycisnąć. Można je tylko zlikwidować, tak jak zrobił to bank PKO BP. Nawet jeśli ten optymizm jest trochę na wyrost, to z pewnością lepiej przysłuży się gospodarce, a pośrednio nam wszystkim, niż podsycanie obaw i eksponowanie zagrożeń. One rzecz jasna nie znikną, ale tylko nadzieja na poprawę pozwoli skutecznie je przezwyciężać.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
– Myślę, że to znowu jest element rozgrywki ze strony Donalda Trumpa. I nie jestem osamotniony w tym twierdzeniu, bo patrząc na rynki finansowe wygląda na to, że dzisiaj jest raczej spokój – mówi o nowych cłach dr Marcin Mazurek, główny ekonomista mBanku.
Fenomenalne wzrosty banków są w większości za nami. Ich kursy będą szły bokiem albo rosły o tyle co koszt kapitału. Mam dwóch faworytów - mówi Kamil Stolarski, szef zespołu analiz giełdowych w Santander Banku.
Dynamika wzrostów na warszawskim parkiecie z I półrocza jest nie do powtórzenia, ale nadal widzę szansę na zwyżki w II półroczu – mówi Emil Łobodziński, doradca inwestycyjny BM PKO BP.
Część inwestorów stwierdziła, że nie doważają Stanów, bo tam jest dziwny chaos polityczny, za to doważają resztę, która była wcześniej niedoważona, bo kapitał siedział w Stanach podczas hossy AI – mówi Daniel Kostecki, analityk CMC Markets.
Średnia wskazań maklerów mówi o tym, że w I półroczu 2025 r. udział inwestorów indywidualnych w obrotach wyniósł 13,4 proc. To wynik lepszy niż w całym 2024 r., ale branża maklerska raczej daleka jest od wielkiego entuzjazmu.
Udział inwestorów indywidualnych w obrotach na GPW w I półroczu wyniósł nieco ponad 13 proc . – szacują przedstawiciele branży maklerskiej. Niby jest lepiej niż rok temu, ale potencjał nadal jest niewykorzystywany.