Chociaż windykacyjny Kruk znów poprawił wyniki operacyjne w II kwartale, to na inwestorach nie zrobiło to większego wrażenia. Zarówno we wtorek, czyli w dniu publikacji danych, jak i w środę akcje spółki na GPW notowały stosunkowo nieduże zmiany. Patrząc na nieco dłuższy termin, można też mieć mieszane odczucia. Z jednej strony, licząc od początku roku, papiery Kruka zyskały jedynie niecałe 3 proc. (dodatkowo jednak spółka wypłaciła dywidendę, której stopa wyniosła o prawie 3,8 proc.), a z drugiej strony notowania nadal utrzymują się wciąż blisko historycznego szczytu. Czy opublikowane właśnie dane mogą być podstawą do wyznaczenia nowych rekordów?
Te same dane, różne odczucia
Z najnowszych danych wynika, że Kruk w II kwartale miał 883 mln zł spłat od dłużników. Rok do roku oznacza to wzrost o 14 proc., a kwartał do kwartału – o 3 proc. Odchylenie wpłat rzeczywistych od planowanych wyniosło 103 mln zł. W całym I półroczu Kruk odzyskał od dłużników prawie 1,74 mld zł. Jest to najlepszy półroczny wynik w historii spółki. Znów siłę pokazały rynki zagraniczne, które odpowiadały za 58 proc. spłat.
Co na to analitycy? – Zaprezentowane liczby są zbliżone do naszych oczekiwań i postrzegamy je jako neutralne dla wyceny akcji – wskazuje Łukasz Jańczak, analityk Erste Securities. – W ujęciu względnym odzyski kontynuują odbicie po dołku z IV kwartału 2023 r. Uważamy, że to odbicie nie jest jeszcze pełne, biorąc pod uwagę wielkość wpłat i spodziewane przyszłe przepływy w kolejnych 12 miesiącach, które przedstawiała wcześniej spółka. Kierunek jest jednak właściwy – wskazuje Jańczak.
Większym optymistą po opublikowanych danych jest Michał Konarski, analityk BM mBanku.
– W naszej opinii dane są mocne i powinny budować pewność, jeśli chodzi o wyniki za 2024 r. – wskazuje Konarski. – Oczekujemy pozytywnej reakcji rynku na dane za II kwartał, szczególnie biorąc pod uwagę mocne spłaty w tym okresie. W całym I półroczu wyniosły one już 47 proc. naszej całorocznej prognozy – dodaje ekspert.