Obrót długami między firmami na dobre zaczął się nieco ponad rok temu, kiedy Kruk kupił od Presco portfel wierzytelności o łącznej wartości nominalnej 2,7 mld zł za prawie 200 mln zł. Jak wynika z naszych informacji, amatorów podobnych praktyk na rynku nie brakuje. Według naszych ustaleń w tej chwili na stole jest co najmniej pięć portfeli wierzytelności z różnych firm. Mowa zarówno o mniejszych podmiotach, które borykają się z pewnymi problemami i szukają chętnych na cały swój portfel, jak i dużych graczach, również zagranicznych, którzy chcą sprzedać tylko pewną część posiadanych pakietów wierzytelności.
– Tylko w tym momencie jest kilku graczy, którzy szukają chętnych na swoje portfele. Sprzedaż portfela bądź jego części jest elementem usługi zarządzania wierzytelnościami. Czasami bowiem firmy dochodzą do wniosku, że łatwiej im będzie znaleźć nabywcę portfela, który praktycznie od ręki zapewni mu pieniądze, niż samemu prowadzić windykację. Do tego potrzebne są odpowiednie narzędzia, doświadczenia, know-how – mówi szef jednej z większych firm windykacyjnych.
Potencjalne transakcje na rynku wtórnym nie są zaskoczeniem dla Adama Parfiniewicza, prezesa firmy Ultimo.
– Pojedyncze transakcje, jakie następują na rynku wtórnym, są w każdym przypadku podejmowane jako jednostkowe decyzje biznesowe. Wśród sprzedających są często podmioty, które wycofują się z branży i sprzedają portfele posiadane w zarządzaniu. Innym powodem jest wyspecjalizowanie się w odzyskiwaniu konkretnych typów wierzytelności i jednoczesna sprzedaż części portfela, która przestaje pasować do głównego profilu. Ultimo jako jedna z największych spółek z branży windykacyjnej zapraszana jest również do przetargów z rynku wtórnego – podkreśla Parfiniewicz.