Operacja ta nie tylko otwiera nowy rozdział w historii europejskiego rynku windykacyjnego. Może mieć także bezpośrednie przełożenie na polskie spółki. Zarówno bowiem Intrum Justitia, jak i Lindorff zdążyły już zaznaczyć swoją obecność nad Wisłą.
– Jest to milowy krok nie tylko dla naszych spółek, ale również dla całego sektora zarządzania wierzytelnościami. Poprzez połączenie sił zarówno klienci lokalni, jak i globalni odniosą korzyść z naszej paneuropejskiej działalności, rozszerzonej oferty usług, innowacyjnych rozwiązań oraz compliance na najwyższym poziomie. Jestem bardzo entuzjastycznie nastawiony do fuzji naszych firm i czekam z niecierpliwością na możliwość prowadzenia nowej połączonej spółki – mówi Mikael Ericson, dyrektor generalny oraz prezes połączonej spółki.
– Bardzo się cieszę, że połączenie dwóch silnych spółek zostało zakończone. Intrum Justitia oraz Lindorff wspólnie staną się liderem na rynku. Będą w stanie przynieść znaczącą wartość dla klientów, udziałowców oraz społeczeństwa poprzez stworzenie najbardziej liczącego się gracza w naszej branży, zarówno w odniesieniu do zróżnicowania umiejętności, jak i do zasięgu geograficznego – dodaje Lars Lundquist, prezes Intrum Justitia.
Dzięki połączeniu sił powstał podmiot działający na 23 europejskich rynkach, również w Polsce. Na tym jednak nie koniec. – Połączenie Intrum i Lindorffa oznacza, że powstanie podmiot zatrudniający blisko 8 tys. pracowników z przychodami blisko 5 mld koron szwedzkich, czyli 2,2 mld zł. Dla przykładu w 2016 r. Kruk uzyskał blisko 0,8 mld zł przychodów – zwraca uwagę Sobiesław Kozłowski, szef działu analiz w Raiffeisen Brokers. Jak jednak dodaje, na efekty synergii trzeba będzie trochę poczekać.