Główna stopa została utrzymana na poziomie 5,75% i najprawdopodobniej sytuacja ta nie zmieni się przynajmniej do końca tego roku. RPP ma pretekst do tego, aby utrzymać stopy procentowe bez zmian w najbliższych miesiącach, co jest związane z dosyć wyraźnym odbiciem inflacji. Oczywiście odbicie inflacji w lipcu do 4,2% r/r, a następnie wzrost do 4,3% r/r w sierpniu to w dużej mierze efekt podwyżki cen energii, a nie czynnik popytowy. Wobec tego perspektywa ewentualnej podwyżki w związku z wyższą inflacją również nie wydaje się być prawdopodobna.
Rynek wycenia obecnie brak perspektyw na obniżki w perspektywie 3 miesięcy, natomiast w perspektywie jednego roku wycenia ok. 90 punktów bazowych cięcia, co przekładałoby się przynajmniej na 3 obniżki. Prof. Adam Glapiński, szef RPP wskazywał w trakcie poprzedniego lipcowego posiedzenia, że stopy procentowe mogą być obniżone dopiero w 2026 toku. Sytuacja ta doprowadziła do wyraźnego umocnienia polskiego złotego i obniżenie perspektyw na obniżki. Niemniej niektórzy członkowie RPP wskazują, że może pojawić się przestrzeń do obniżek, choć może to nastąpić dopiero w drugiej połowie przyszłego roku.
Chociaż raport o inflacji poznamy dopiero w listopadzie, to nie można wykluczyć, że RPP będzie bronić się przed obniżkami, wskazując na prognozę średniorocznej inflacji w planie budżetowym na 2025 rok, która zakłada poziom 5%. To nieznacznie niżej niż estymacja średniorocznej inflacji za rok obecny.
Sezonowo złoty jest raczej słaby we wrześniu. Od ostatniego tygodnia sierpnia złoty osłabił się w stosunku do dolara o ok. 1,5%. Jeśli RPP dalej będzie jasno wskazywać, że obniżki są możliwe dopiero w 2026 roku, nie można wykluczyć pojawienia się kolejnej presji na umocnienie złotego, choć w najbliższych tygodniach losy pary USDPLN będą zależeć od danych a amerykańskiego rynku pracy oraz od wydźwięku decyzji Fed 18 września.
Michał Stajniak, CFA