Złoty zyskiwał mimo przyspieszenia w unijnej debacie nad krajową praworządnością i zaplanowanym na czwartek wyrokiem TSUE w sprawie prawa do wynagrodzenia za korzystanie z kapitału po unieważnieniu walutowej umowy kredytowej.
Inwestorzy zdawali się już również zapominać o niższym, niż oczekiwano, saldzie na rachunku obrotów bieżących. Krajowej walucie wyraźnie sprzyja perspektywa przerwy w podwyższaniu stóp procentowych za oceanem lub nawet jego koniec. Taki scenariusz wspierają niższe odczyty inflacji zarówno na poziomie cen towarów i usług konsumpcyjnych, jak i dynamiki cen produkcji.
Oba odczyty okazały się niższe, niż oczekiwano, a ten ostatni w ujęciu miesięcznym był ujemny. W efekcie rentowności amerykańskiego długu i stawki dolarowych kontraktów terminowych na stopę procentową spadały. Krajowy dług był dla odmiany o kilka punktów bazowych tańszy. Informacja o ograniczeniu podaży na piątkowej aukcji dała lekki oddech długim pozycjom, ale rynkowi nadal ciążą rozkręcająca się kampania wyborcza i planowana jeszcze w tym roku dodatkowa stymulacja fiskalna, zwiększająca potrzeby pożyczkowe, finansowane ze środków zgromadzonych na rachunkach budżetowych, nieidentyfikowanych jeszcze w grudniu. Jednocześnie dochody budżetu mają być niższe.