Z jednej strony dane o PKB za IV kw. zaskoczyły po niższej stronie, a cotygodniowa ilość nowych wniosków o zasiłki dla bezrobotnych ponownie wypadły poniżej prognoz. Świadczy to o tym, że sytuacja na rynku pracy cały czas pozostaje bardzo dobra. Dziś w centrum uwagi rynków znajdować się będą dane o dochodach i wydatkach Amerykanów oraz styczniowy odczyt preferowanej przez Fed inflacji PCE. W tym przypadku mediana prognoz zakłada spadek dynamiki cen w styczniu do 4.3% r/r z 4.4% r/r odnotowanych w grudniu. Dodatkowo poznamy finalny odczyt Uniwersytetu Michigan oraz cały szereg wystąpień przedstawicieli Fed.

Po otwarciu handlu na Starym Kontynencie niemiecki Dax cofa się poniżej 15500 pkt. Po wyprzedaży z pierwszej połowy tygodnia rynek porusza się bez wyraźnego kierunku. Odreagowanie po spadkach spowodowanych przez wzrost rentowności w USA uniemożliwiane jest przez napiętą cały czas geopolitykę. W rok od wybuchu wojny w Ukrainie Chiny, które wspierają Rosję, opublikowały 12 postulatów mających na celu deeskalację konfliktu. Strona ukraińska pozytywnie się do tych prób odniosła, choć przedstawiciele USA oschle je komentują. Nastrojom szkodzą także wyniki chińskich spółek technologicznych, które spadają przez inflację i wojnę cenową.

Na rynku walutowym dolar cały czas pozostaje silny, a kurs EURUSD spada poniżej 1.06. Na wartości traci dziś jen, a kurs USDJPY wraca powyżej 135. To po sygnałach od nowego kierownictwa Banku Japonii wskazujących, że zmiany wcale nie muszą przynieść odejścia od ultra-luźnej polityki monetarnej.

Złoto dobija do 1820 USD za uncję. Uspokojenie nastrojów na rynkach finansowych sprzyjało odbiciu polskiego złotego, a kurs EURPLNa znalazł się na poziomie 4.72. Podobnie notowania WTI znalazły się powyżej 76 USD za baryłkę.