Złoty w ostatnim czasie pozostaje relatywnie stabilny, a kurs EURPLN waha się w okolicy 4.70. Niekorzystne z punktu widzenia polskiej waluty pozostaje otoczenie zewnętrzne, w tym słabe zachowanie się aktywów ryzykownych na globalnych rynkach, których wartość spycha Fed walczący z inflacją.

Z czynników lokalnych problematyczny pozostaje rachunek obrotów bieżących, który konsekwentnie dalej się pogarsza, pchany w coraz głębsze deficyty przez coraz gorsze wyniki polskiego handlu zagranicznego. Pogarszający się bilans handlowy, który jest efektem rosnących cen surowców, czy też wciąż bardzo wysokiej na tle zagranicy konsumpcji w Polsce, stanowi negatywny czynnik z punktu widzenia złotego, ponieważ oznacza stały odpływ kapitału zagranicę. Nic więc dziwnego, że nawet coraz wyższe stopy procentowe NBP nie są w stanie wprowadzić złotego na trwalszą ścieżkę aprecjacyjną.

W naszej ocenie do tego, aby złoty pozostał relatywnie stabilny, potrzebne są zdecydowane podwyżki stóp procentowych NBP. Zakładamy, że potrzebna będzie stopa procentowa na poziomie 8 proc. Pod koniec lata jest szansa, że sytuacja inflacyjna może się w Polsce w końcu zacząć stabilizować, wtedy też możliwe jest odwrócenie się trendu na złotym i w końcu jakieś trwalsze umocnienie.