Odbicie na Wall Street doprowadziło do odreagowania giełdowych indeksów także w Azji i generalnej poprawy sentymentu wokół ryzykownych aktywów. Dzisiaj rano słaba jest tylko turecka lira, która od pewnego czasu i tak chadza własnymi drogami. Dolar jest słaby na szerokim rynku i nie jest to kosmetyczny spadek. Najsilniejsze w zestawieniach są korony skandynawskie, które w ostatnich dniach wyraźnie słabły (dzisiaj zyskują ponad 1 proc. względem dolara), potem mamy funta, waluty Antypodów i euro. W przypadku brytyjskiej waluty warto pamiętać o zbliżającym się posiedzeniu Banku Anglii 5 maja, z kolei dla AUD i NZD ważne staje się story związane z podwyżkami stóp procentowych, zwłaszcza posiedzenie RBA już 3 maja. Co do EURUSD to mamy odbicie pomimo słabych odczytów PKB za I kwartał, jakie zaczynają właśnie spływać (poznaliśmy już dane z Francji i Hiszpanii, Włoch oraz Niemiec (jedynie te ostatnie były minimalnie lepsze). Przed nami jeszcze odczyt dla całej strefy euro (godz. 11:00). O tej samej godzinie poznamy też szacunki dotyczące inflacji HICP za kwiecień dla Eurolandu - czy będzie nowy rekord? Szacunki mówią o 7,5 proc. r/r. Kombinacja słabszego PKB i wyższej inflacji postawi w trudnej sytuacji Europejski Bank Centralny, ale podobny dylemat za chwilę będzie mieć FED.
Niewątpliwie karty dzisiaj i w kolejnych dniach będzie rozdawać dolar. Odbicie na giełdach to sygnał, że rynki finansowe zaczynają rozgrywać scenariusz w którym FED będzie wprawdzie zdeterminowany do walki z inflacją, ale będzie musiał ważyć swój przekaz, tak aby nie był jednoznacznie ultra-jastrzębi. I ten pretekst może wystarczyć do wykreowania większej korekty dolara, o ile na rynkach w maju nie pojawi się jakiś zaskakujący wstrząs, jak chociażby użycie przez Rosjan niekonwencjonalnej broni w konflikcie na Ukrainie, czy też rozszerzenie go o inne kraje (niestabilnie zaczyna być w Mołdawii).
Słabość dolara jest dzisiaj na tyle wyraźna, że odbijają nawet frank i jen, które ostatnio traciły. W przypadku USDJPY sytuacja nie jest jednak prosta - aby móc oczekiwać wyraźniejszej korekty na tej parze (chociażby w okolice 125), konieczne będą jakieś sygnały, co do możliwej zmiany w polityce Banku Japonii (po stronie kontroli krzywej rentowności obligacji). Sam ruch spadkowy na rentownościach amerykańskich obligacji, który może mieć miejsce przy okazji komunikatu FED w przyszłym tygodniu, może nie wystarczyć.
Dzisiaj w kalendarzu poza odczytami ze strefy euro mamy jeszcze szereg danych z USA - dochody i wydatki Amerykanów, oraz PCE Core za marzec o godz. 14:30, indeks Chicago PMI (godz. 15:45), oraz nastroje konsumenckie (godz. 16:00). Wpływ na sentyment na rynkach mogą mieć też decyzje odnośnie europejskiego embarga na rosyjską ropę, chociaż te mogły zostać już częściowo zdyskontowane.
EURUSD - ruch powrotny do 1,0635?
Odbicie EURUSD jest widoczne, chociaż dzisiejsze odczyty makro ze strefy euro mogą być dyskusyjne dla ECB - szacunkowa inflacja HICP w kwietniu pozostała wysoka (7,5 proc. r/r), ale nie pobiła prognoz. Z kolei wzrost gospodarczy zaczyna nieco słabnąć - mamy zwyżkę o 0,2 proc. k/k wobec spodziewanych 0,3 proc. k/k w I kwartale. Wczoraj wiceprezes ECB (de Guindos) wspomniał o tym, że korelacja pomiędzy inflacją, a wzrostem gospodarczym może być wyraźniejsza - wskaźnik CPI może ustanowić swój szczyt w nadchodzących miesiącach. Niemniej, czy to zmniejszy szanse na zwrot w polityce EBC w czerwcu (wygaszenie QE) i lipcu (podwyżka stóp), pozostaje nadal sprawą dyskusyjną. W najbliższym czasie karty będzie jednak rozdawać dolar. Dzisiaj słabnie on na szerokim rynku, co można wiązać ze zmieniającymi się oczekiwaniami, co do komunikatu FED, jaki zobaczymy 4 maja. Podwyżka stóp o 50 p.b najprawdopodobniej będzie mieć miejsce, podobnie jak start programu QT w skali 95 mld USD, ale decydenci raczej nie będą chcieli się deklarować, co do wyraźnie jastrzębiego komunikatu.