Walki w Ukrainie cały czas trwają, ale uwaga w tym tygodniu skupia się na surowcach i możliwym zakazie importu ropy z Rosji. W obawie przed takim scenariuszem, który mógłby wpędzić europejską gospodarkę w recesję, traciły wczoraj akcje. Nie ma jeszcze pełnej zgody na takie działania, bowiem przekładałoby się to na silny wzrost cen paliw oraz inflacji, ale gdy walki w Ukrainie będą kontynuowane niosąc za sobą kolejne ofiary sytuacja może się zmienić. Dzisiejsze zachowanie rynków należy zatem rozpatrywać w kontekście korekty, a nie możliwości odwrócenia ostatnich tendencji. Kraje Zachodu chcą jednoznacznie powstrzymać Rosję sankcjami gospodarczymi i nie można wykluczać, że trzeba będzie zgodzić się na wpędzenie gospodarki w recesję, po to aby powstrzymać inwazję i rozlew krwi.
W takim scenariuszu dalszy rajd na rynku surowców może być kontynuowany i ciężko przewidzieć gdzie może się zakończyć, jeśli podaż zacznie się kurczyć. Rosja zagroziła już, że może wstrzymać dostawy gazu do Europy, co najmocniej uderzyłoby w niemiecką gospodarkę i niosłoby za sobą jeszcze bardziej daleko idące negatywne skutki niż wstrzymanie zakupów ropy, którą łatwiej można zastąpić innymi dostawami. Nic nie wskazuje aby Rosja zrobiła krok w tył, zatem dalsze zawirowania na rynku surowcowym są możliwe, a przez to perspektywy gospodarcze to obecnie duża niewiadoma. Nie można wykluczać scenariusza stagflacyjnego, czyli okresu niskiego wzrostu przy wysokiej inflacji. Ta będzie napędzana nie tylko przez wzrost cen surowców energetycznych, ale również żywności bowiem także surowce miękkie na czele z pszenicą są rekordowo drogie.
Pytanie jak w takim środowisku zachowywać się będą banki centralne. Podwyżki stóp procentowych i zacieśnianie polityki monetarnej jest nieuniknione. Pytanie tylko jak agresywne będą to kroki. Czy bardziej zachowawcze, czy znaczące w celu stłumienia zewnętrznego szoku inflacyjnego. W tym ostatnim przypadku ryzyko recesji jest jeszcze wyższe.
Niemiecki Dax odbija dziś do 13000 pkt., a notowania kontraktu terminowego na S&P500 wracają powyżej 4200 pkt. Ropa jednak ponownie wraca do wzrostów i w przypadku odmiany WTI znajduje się powyżej 120 USD za baryłkę. Perspektywy wyższej inflacji i niepewność dotycząca rozwoju sytuacji w Ukrainie wspiera natomiast cały czas notowania złota, które są już powyżej 2000 USD za uncję.
Rafał Sadoch, Biuro maklerskie mBanku