Uwagę zwraca słaba pozycja franka (stracił ponad 2 proc. do amerykańskiej waluty), oraz jena (tu spadek wynosi około 1,7 proc.), co może wskazywać na konieczność przeformatowania pojęcia "bezpiecznych przystani". Zresztą, jaka może być atrakcyjność franka, czy jena, skoro to trójka (SNB, BOJ i ECB) wskazywana jest jako grupa "gołębich banków" centralnych, gdzie na dyskusję na temat zacieśniania polityki monetarnej jeszcze nie nadszedł czas. Dolar wygrywa też za sprawą atrakcyjności amerykańskiego długu, jako przystani na geopolityczne zamieszanie, a takowe mamy ostatnio z Rosją - chociaż teoretycznie od wczoraj widać szanse na jakiś chwilowy przełom.
Czy rynek przelicytował możliwości FED? To dość prawdopodobne. Nie wyklucza się ruchu na stopach o 50 p.b. w marcu, podczas kiedy o takiej skali nie mówi się w przypadku innych banków centralnych. Dlatego w tej układance słaby jest funt, tracą dolar australijski, nowozelandzki, czy kanadyjski - chociaż w tych przypadkach najbliższe tygodnie mogą przynieść szereg "jastrzębich" akcentów. Kiedy ta sytuacja może się odwrócić? Już w przyszłym tygodniu - warto będzie zerkać na styczniowe odczyty indeksów koniunktury ISM. Te wypadły gorzej w grudniu, a szalejący Omikron raczej nie poprawił sytuacji. Jeżeli rynek dojdzie do wniosku, że amerykańska gospodarka może w I kwartale radzić sobie gorzej, to oczekiwania na podwyżkę stóp o 50 p.b. w marcu, będą marginalne.
EURUSD - będzie ruch powrotny do 1,1185?
Ostatnie dni to silna przecena wspólnej waluty wobec dolara, którą tłumaczy się różnicami w podejściu ECB i FED do tematu podwyżek stóp procentowych. Jeżeli spojrzymy dzisiaj na relacje euro z innymi walutami, to widać odbicie poza nielicznymi wyjątkami (jak USD czy GBP). Niewykluczone, że rynek dyskontuje w tym pewne wyciszenie się wątku związanego z Ukrainą i relacjami z Rosją (na co wskazuje od wczoraj zachowanie się rubla). Ten wcześniej wyraźniej zaznaczał się w notowaniach EUR ze względu na obawy, co do wojny gospodarczej z Rosją i jej wpływu na działania EBC (mniejsza chęć do podwyżki stóp w 2023 r.).
Wykres dzienny EURUSD
Co dalej? Klucz tkwi bardziej po stronie dolara, gdzie mamy podbijanie stawki, co do skali ruchu FED na marcowym posiedzeniu. Niewykluczone jednak, że rynek przelicytował i mamy przerysowanie. Dzisiaj wiele może też zależeć od sentymentu na Wall Street - odbicie giełd może pchnąć EURUSD w schemat ruchu powrotnego do połamanych wczoraj okolic listopadowego minimum przy 1,1185.