Z wydanego po południu oświadczenia wynika, że nowy przewodniczący FOMC skoncentruje uwagę na kontynuowanie polityki swojej poprzedniczki J. Yellen. To oznacza stopniowe podwyżki stóp procentowych w USA, co będzie odpowiedzią Fedu na narastającą presję inflacji oraz poprawiające się perspektywy gospodarcze USA.

Obecnie na horyzoncie nie widać żadnych czynników, które mogą spowodować zmianę tych planów, tym bardziej że stan rynku pracy pozostaje solidny i będzie wspierał wzrost dochodów oraz wydatków Amerykanów. Uwagę skupia również mocniejszy popyt zagraniczny, co jest wynikiem przewagi konkurencyjnej USA z powodu słabego dolara. W rezultacie wydaje się, że korekcyjny scenariusz aprecjacji dolara pozostaje niezagrożony.

W bazowym scenariuszu dla pary USD/PLN zakładam kontynuację odbicia w rejon 3,52. Z kolei na rynku EUR/PLN spodziewam się niewielkiej zmienności notowań. Kurs pary walutowej zbliżył się do istotnego oporu 4,19. Wydaje się, że przejście powyżej tej bariery nie będzie łatwym zadaniem. Powodem jest EBC, który ostatnio wyraźnie zasugerował, że nie będzie spieszył się z zacieśnieniem polityki monetarnej, co w praktyce oznaczałoby, że do podwyżki stóp przyjdzie poczekać nawet do II połowy 2019 r. Z kolei program QE może być przedłużony także na IV kw. 2018 r. W takiej sytuacji nie widać istotnych czynników przemawiających za umocnieniem euro.