Od dołu ogranicza go poziom 1,27, od góry zaś – 1,32. – Brytyjska waluta jest bardzo podatna na wszelkiego rodzaju wiadomości dotyczące wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej. Taki stan utrudnia analizę tego instrumentu, a ostatnia konsolidacja może być spowodowana wyczekiwaniem na rozstrzygnięcie tego procesu – wskazuje Paweł Śliwa, analityk DM mBanku. Jak jednak dodaje, spadający wskaźnik stochastyczny potwierdza pesymistyczne nastawienie inwestorów w stosunku do funta. – To się nie zmieni, dopóki oscylator nie dotrze do strefy wyprzedania, czyli jego wartości nie spadną poniżej 20 punktów. Zmienność jest trochę większa niż w październiku, co przekłada się na większą odległość pomiędzy zewnętrznymi wstęgami Bollingera. Ich poziomy układ potwierdza wyczekiwanie na większy ruch rynkowy. Aktualnie nie da się jednoznacznie wskazać jego kierunku. W momencie, kiedy jedna ze świec wyjdzie na zewnątrz wstęgi, pojawi się sygnał kierunkowy, który można wykorzystać do zawierania pozycji. Cena najbliżej ma do dolnej linii tego wskaźnika. Pokonanie jej będzie równoznaczne z przełamaniem wsparcia 1,27 – uważa Śliwa. PRT