USA / CHINY / RELACJE HANDLOWE: Strony zapewniają o woli podpisania tzw. „fazy pierwszej" umowy handlowej – w piątek Donald Trump zasugerował, że do spotkania prezydentów mogłoby dojść jeszcze w tym miesiącu w amerykańskim stanie Iowa, choć jak dodał brane są pod uwagę inne lokalizacje. Tymczasem o ile „pozytywnie" o planach podpisania umowy handlowej wypowiadali się zarówno Wilbur Ross, jak i Steven Mnuchin, o tyle główny doradca gospodarczy Białego Domu (Larry Kudlow) zwrócił uwagę, że kwestia planowanej podwyżki ceł w połowie grudnia może nie być przedmiotem obecnej umowy „fazy pierwszej". Dodał, że USA chciałyby przejść już do kolejnego etapu negocjacji. To jednak nie przeszkadza w utrzymywaniu się rynkowego optymizmu – kurs USDCNH zbliżył się dzisiaj do 7,02, w górę poszły też chińskie indeksy giełdowe. Widać też siłę walut Antypodów (AUD i NZD), które bywają skorelowane z zachowaniem się juana.
USA / DANE: Opublikowane w piątek dane makro wypadły nieco lepiej od oczekiwań, jeżeli chodzi o rynek pracy – liczba nowych etatów poza rolnictwem wzrosła w październiku o 128 tys. (szacowano 85 tys.), a dane za sierpień i wrzesień zrewidowano do góry. Jednocześnie dynamika płacy godzinowej wzrosła o 0,2 proc. m/m i 3,0 proc r/r, co było zbieżne z szacunkami. Rozczarowanie przyniósł jednak odczyt ISM dla przemysłu, który wcześniejszych spadkach, teraz odbił tylko nieznacznie – w październiku odczyt wyniósł 48,3 pkt. wobec szacowanych 48,9 pkt. Uwagę zwrócił wyraźny spadek subindeksu cenowego. Rynek daje tylko 6 proc. prawdopodobieństwa dla ciecia stóp przez FED w grudniu, co podoba się rynkom akcji.
EUROSTREFA / USA/ RELACJE HANDLOWE: Amerykański sekretarz ds. handlu, Wilbur Ross stwierdził w niedzielnym wywiadzie prasowym, że USA najprawdopodobniej zdecydują się na wydłużenie o kolejne 6 miesięcy okresu obowiązywania niskich ceł na auta importowane z Europy, Japonii, oraz Korei Południowej. To jednak tylko w minimalnym względzie poprawiło sentyment wokół wspólnej waluty, gdyż taki scenariusz był oczekiwany.
EUROSTREFA / DANE: Ostateczne dane PMI dla przemysłu w strefie euro wskazały na odczyt w wysokości 45,9 pkt. (szacowano 45,7 pkt.), lepiej wypadły też dane z Niemiec (42,1 pkt. wobec 41,9 pkt.), oraz Francji (50,7 pkt. przy szacunkach 50,5 pkt.).
OPINIA ANALITYKA: Pompowanie balonika oczekiwań...
W relacjach amerykańsko-chińskich formalnie nie zmieniło się wiele – obie strony zdają się wymieniać „pozytywne" zdania, które są jednak same w sobie „puste". Donald Trump w rozbrajający sposób przyznał w piątek, że chciałby podpisać „pierwszą fazę" porozumienia z Xi Jinping'iem w amerykańskim stanie Iowa, który mocno ucierpiał przez wojnę handlową, co pokazuje tylko, że on i jego ekipa (Ross, Mnuchin) uprawia już kampanię wyborczą. Na tym próbują zbić kapitał Chińczycy, którzy zdają się liczyć na to, że Amerykanie do porozumienia „fazy pierwszej" dołożą jeszcze zapisy o zamrożeniu kolejnych podwyżek stawek celnych i rezygnacji z niektórych istniejących już obciążeń. Gorzej, że tego samego zdają się oczekiwać rynki finansowe, bo niby skąd ten optymizm, skoro umowa miałaby być taka sama, jak zapisy wynegocjowane w połowie października i nie rozwiązywała problemu grudniowych ceł. Tylko, czy należy tego oczekiwać? Bardziej szczery jest Larry Kudlow, szefujący zespołowi doradców gospodarczych Trumpa, którego zdaniem wątek ceł w grudniu pozostaje niezależny od listopadowego porozumienia, a USA chciałyby przejść do rozmów „fazy drugiej". Idąc rozumowaniem Kudlowa, Amerykanie nie powinni rezygnować z elementów nacisku na Chiny, gdyż inaczej nie przejdą do dalszego etapu negocjacji, które będą dotyczyć już wrażliwych tematów. I jeżeli powrócimy teraz na chwilę do nieformalnych wypowiedzi przedstawicieli chińskiej administracji sprzed kilku dni, jakie cytował Bloomberg, to widać, że interesy obu stron mogą być różne – Chińczycy chcą kupić czas do listopada 2020 r., a Trump raczej chciałby wykazać się czymś więcej, niż „przymuszeniem" Chin do większych zakupów produktów rolnych z USA (chyba, że się mylę).