Sprzedającym nie starczyło bowiem siły na przetestowanie oporu na 4.30, co przemawia za kolejną próbą sforsowania wsparcia na 4,25. Tym bardziej że sytuacja techniczna koresponduje z informacjami z polskiej gospodarki.
Sprzyjające dla złotego były dane o wzroście PKB w III kwartale. W ujęciu rocznym dynamika PKB spowolniła wprawdzie do 3,9 proc., jednak odsezonowany wzrost w ujęciu kwartalnym wyniósł aż 1,3 proc. i tym samym był wyższy niż średnia z ostatnich dwóch lat. Wygląda więc na to, że krajowa gospodarka, wspierana łagodną polityka fiskalną, wciąż opiera się spowolnieniu, co na pewno sprzyja złotemu. Podwyższona pozostaje też inflacja bazowa, która ustabilizowała się blisko 2,4 proc. r./r. Wielu inwestorów może więc przypuszczać, że NBP mógłby mimo wszystko w przyszłości dostosować stopy procentowe, jeśli tylko zniknęłyby zagrożenia dla wzrostu PKB.
W umocnieniu złotego nie powinien też przeszkadzać eurodolar. Informacje o możliwym porozumieniu na linii USA–Chiny, jak również dobre dane o sprzedaży detalicznej w USA sprzyjają wprawdzie dolarowi, jednak zmniejszają też obawy o skalę globalnego spowolnienia gospodarczego, co tradycyjnie wspiera rynki wschodzące. Powody do obaw mogą natomiast mieć posiadacze obligacji skarbowych. Poprawa koniunktury to mniej miejsca na obniżki stóp, szczególnie jeśli za poprawą nastrojów poszedłby wzrost cen surowców. ¶
Paweł Radwański ekonomista, BNP Paribas Bank Polska