Kurs EUR/PLN zwyżkował momentami z poziomu 4,2450 o około dwa grosze. Zdecydowanie bardziej stabilna była wycena krajowego długu, który w przypadku dziesięciolatki nie zmienił się w stosunku do piątkowego zamknięcia, gdy wyniósł 2,20 proc. Niewielkiej aktywności sprzyjało zachowanie rynków bazowych, w szczególności stabilizacja dziesięciolatki niemieckiej na poziomie -0,4 proc.
Spośród wydarzeń makroekonomicznych w tym tygodniu uwaga będzie się koncentrować na piątkowych wstępnych danych PMI w gospodarkach strefy euro i USA. Inwestorzy w dalszym ciągu koncentrują się na doniesieniach w sprawie koronawirusa, jednak przyznać należy, że budzą one coraz mniejszą nerwowość wśród inwestorów. Niewykluczone zatem, że bardziej optymistyczne informacje na temat koronawirusa będą źródłem poprawy nastrojów na rynkach finansowych. W takich uwarunkowaniach na wartości tracić powinny waluty dotychczas preferowane z uwagi na wzrost awersji do ryzyka, tj. dolar i frank. Optymizm powinien towarzyszyć wycenie złotego. W mojej ocenie jednak będzie on studzony między innymi przez słabszą od oczekiwań produkcję przemysłową (czwartek), która powinna pokazać trudny początek roku w polskim sektorze wytwórczym. W rezultacie scenariusz stabilizacji notowań EUR/PLN wokół 4,25 jest najbardziej prawdopodobny w tym tygodniu. ¶