Rośnie więc także presja na przecenę polskiej waluty. Przyznać jednak należy, że złoty pozostaje dość odporny na zewnętrzne zawirowania, a zakres wahań kursu EUR/PLN jest relatywnie niewielki. Przeciwwagą dla globalnej awersji do ryzyka nie są natomiast czynniki krajowe, które – po wcześniejszym dynamicznym osłabieniu złotego wywołanym agresywnym cięciem stóp procentowych w Polsce – nie mają obecnie większego znaczenia. W poniedziałek emocji nie wywołał chociażby wynik drugiej tury wyborów prezydenckich. Reelekcja Andrzeja Dudy nie zmienia bowiem dotychczasowej polityki. Niewielka wrażliwość polskiej waluty na czynniki lokalne sprawia, że nie oczekuję, by wpływ na wartość polskich aktywów w tym tygodniu mogły mieć liczne publikacje danych makro czy posiedzenie RPP – pod warunkiem, że nie przyniesie ono korekt w polityce monetarnej. Takiego scenariusza wykluczyć natomiast nie można, choć nie wskazują na nie choćby wypowiedzi członków RPP. Ciekawie zapowiada się ponadto piątkowa publikacja najnowszych prognoz PKB i inflacji przygotowanych przez NBP. W rezultacie za najbardziej prawdopodobny scenariusz uznaję utrzymywanie się kursu EUR/PLN wokół poziomu 4,47.