W poniedziałek dolar nadal traci na szerokim rynku, najbardziej wobec euro, jena, oraz walut Antypodów (ponad 0,4 proc.). Mamy przyspieszenie tendencji obserwowanej w ostatnich dniach, co teoretycznie może też zapowiadać zbliżające się przesilenie. W depeszach agencyjnych przewija się wątek spadku dynamiki nowych, dziennych zakażeń w USA, oraz planowanej dzisiaj prezentacji założeń do tzw. czwartego programu stymulacyjnego, jaki ma być procedowany do końca wakacji. Rynki ignorują wątek relacji amerykańsko-chińskich zakładając, że nie przełoży się to na pogorszenie relacji handlowych. USA oficjalnie zamknęły konsulat w Chengdu, a chińska armia rozpoczęła (prowokacyjne?) ćwiczenia na Morzu Południowochińskim.

EURUSD wybił się dzisiaj na nowe szczyty ponad poziomem 1,17, a GBPUSD przełamał czerwcowe maksimum wokół 1,2811. Rynek nie przejął się weekendową informacją o wprowadzeniu przez brytyjski rząd przymusowej kwarantanny dla osób powracających z wakacji w Hiszpanii, co może podbijać temat ryzyka pojawienia się nowych ognisk zakażeń COVID-19 w Europie.

Zwróćmy uwagę na fakt, że o ile słabość dolara tłumaczy się większym apetytem na ryzyko po informacjach dotyczących COVID-19 z USA, oraz pracach nad pakietem fiskalnym, to nie poprawiają one zbytnio sytuacji na kontraktach na S&P500. Notowania futures nie są w stanie powrócić ponad kluczowy opór przy 3230 pkt.

OKIEM ANALITYKA - kapitulacja?

Każdy trend rozwija się powoli. Początkowo pewne fakty kojarzy wąska grupa uczestników rynku, a pozostali upatrują szansy w podłączeniu się do trendu, który właśnie ulega zmianie. Później stanowią oni falę napędową dla nowego ruchu, kiedy to coraz łatwiej jest go wytłumaczyć. Z czasem dane argumenty wymieniamy niemal z pamięci, zapominając o tym, że są one znane zdecydowanej większości uczestników rynku. Tymczasem każdy trend buduje się przez zaskoczenie, a w zasadzie dopasowanie danej informacji do już istniejącej rzeczywistości. Kiedy wszystko jest już znane, jesteśmy zazwyczaj blisko zmiany pewnego układu. Warto wtedy obserwować zachowanie się poszczególnych segmentów rynku, aby doszukać się sygnałów wyprzedzających. Wtedy też dochodzi do kapitulacji tych, którzy do tej pory walczyli z obowiązującym trendem. Czy w takim momencie nie jesteśmy, aby teraz?

Sporządził: Marek Rogalski – główny analityk walutowy DM BOŚ