Kurs EUR/PLN przetestował pułap 4,5950, czyli najwyższe poziomy od kwietnia. Podbicie zmienności na PLN powiązać należy ze spadkiem kursu głównej pary walutowej, eurodolara, poniżej 1,17. Zmiana tendencji na EUR/USD skłoniła inwestorów do ponownej aktywności na walutach EM czy CEE. Jeszcze kilka tygodni temu na rynkach wschodzących skupiano się na narastającej presji na turecką lirę czy rubla. Aktualnie mówi się jednak sporo o złotym. Do czynnika związanego z mocniejszym dolarem doliczyć należy również powrót rynkowych spekulacji o potencjalnym powiązaniu dostępu do funduszy UE z przestrzeganiem zasad praworządności. Wśród krajów, które mogłyby zostać dotknięte takim obostrzeniem, wymieniana jest właśnie Polska oraz Węgry. Wydaje się jednak, że ostatnie spadki na PLN przybrały zbyt dynamiczny charakter i oczekiwać można lekkiej korekty tego ruchu. Jak zawsze dużo zależeć będzie jednak od zachowania eurodolara. Gdy piszę ten komentarz, czekamy na wieczorną debatę Trump–Biden. Temat wyborów prezydenckich w USA będzie generować zmienność na rynkach w najbliższych tygodniach – tym bardziej że to Biden jest liderem sondaży. Z drugiej strony mamy natomiast EBC, skąd przebijają się ostatnio zakulisowe komentarze o zbyt wysokim kursie EUR, ograniczającym potencjał odbicia gospodarczego w strefie euro. A w tle mamy oczywiście rosnące statystyki Covid-19 w Europie i ryzyko powrotu obostrzeń. ¶