Donald Trump nieoczekiwanie ponownie chce rozmawiać z Demokratami nt. szerokiego pakietu fiskalnego, gdyż zaskoczyła go negatywna reakcja rynków - te doniesienia stały się motorem do zwyżek na Wall Street wczoraj wieczorem, a tryb risk-off uderzył w dolara i inne bezpieczne waluty. W silnym gronie znalazł się dzisiaj chiński juan, który został wsparty przez lepszy od oczekiwanego odczyt indeksu PMI Caixin dla usług (we wrześniu wzrósł do 54,8 pkt.), a także pozytywne otwarcie się giełdy w Szanghaju po dłuższej przerwie. Bardzo mocne są jednak ZAR, RUB, czy MXN co pokazuje powrót spekulacyjnego kapitału na rynki EM, który być może próbuje jeszcze "coś wycisnąć" przed być może trudną jesienią. Uwagę zwraca ignorowanie przez rynki informacji o rekordowym wzroście zakażeń COVID-19 na świecie.
Mniej zyskują dzisiaj waluty europejskie. Nad euro zaczynają ciążyć doniesienia o trudnych rozmowach dotyczących unijnego budżetu i pakietu ratunkowego (wczorajsze rozmowy polityków pod przewodnictwem niemieckiej prezydencji w UE zostały przerwane), a na funcie rośnie niepewność, co do tego, czy w tym miesiącu uda się w ogóle coś ustalić w temacie nowej umowy handlowej UK-EU. Wczoraj szef unijnych negocjatorów określił termin 15 października jako nierealny, a w temacie spornej kwestii dotyczącej rybołówstwa dodał, że UE nie zgodzi się na żaden kompromis. Na tym wszystkim kładą się też słabe dane makro z Wielkiej Brytanii, które poznaliśmy dzisiaj - produkcja przemysłowa w sierpniu wzrosła zaledwie o 0,3 proc. m/m, a miesięczny PKB za ten okres o 2,1 proc. m/m.
OKIEM ANALITYKA - Trump jak Johnson?
Zmienne podejście Donalda Trumpa do rozmów wokół pakietu fiskalnego pokazuje, że stał on się już zakładnikiem samego siebie. Brak pomysłu na wyciągnięcie sondaży z dołka na trzy tygodnie przed wyborami, może zapowiadać bardziej nerwowe ruchy. Inwestorzy będą jednak zwracać coraz mniejszą uwagę na humory Trumpa, traktując go jako odchodzącego prezydenta. Na rynkach widać tzw. "niebieską falę" - inwestorzy dyskontują przejęcie władzy przez Bidena i Demokratów, ale nieco bezrefleksyjnie, co może zemścić się w listopadzie. Zwłaszcza, że ignorowany jest wątek rosnących zakażeń COVID-19 na świecie - wczorajsze statystyki były pod tym względem po raz kolejny rekordowe...
Boris Johnson znajduje się w nieco podobnej sytuacji do Trumpa. Ostra negocjacyjna z Unią Europejską stawia na szali jego polityczną karierę. Myślę, że większość obywateli nie zdaje sobie sprawy ze skutków, jakie może wywołać bezumowny Brexit od pierwszego stycznia i szybko rozliczy za to torysów. Rynki nie reagują na humory brytyjskiego premiera, który dwa dni temu zagroził zerwaniem rozmów po zaostrzeniu stanowiska UE. Niemniej oczekiwanie na to, że zwycięży biznesowy pragmatyzm, może okazać się zgubne i to bardziej z czysto technicznego punktu widzenia - zostało strasznie mało czasu na tak naprawdę żmudne i szczegółowe ustalenia przyszłych relacji handlowych UK-EU.
Sporządził: Marek Rogalski – główny analityk walutowy DM BOŚ