W poniedziałek sentyment na rynkach jest lepszy, co przekłada się na osłabienie dolara na szerokim rynku, chociaż zmiany nie są duże. Najmocniejsze korona norweska i funt brytyjski zyskują odpowiednio 0,57 proc. i 0,54 proc. Lepsze nastroje to wynik doniesień, że Boris Johnson i Ursula von der Leyen zamierzają kontynuować rozmowy ws. nowej umowy handlowej, dzięki której udałoby się uniknąć bezumownego Brexitu. Portal Politico pisze jednak, że oznacza to, jakoby strony miały być bliżej porozumienia. Rynek liczy też na to, że w tym tygodniu uda się przyjąć pakiet fiskalny w USA - dzisiaj w Kongresie przedstawiony ma zostać ponadpartyjny projekt zakładający wydatki rzędu 908 mld USD. Wpływ na nastroje ma też decyzja FDA zatwierdzająca szczepionkę Pfizer/BioNTech na terenie USA, chociaż to była raczej formalność. Niepokój mogą budzić informacje z Niemiec o wprowadzeniu od najbliższej środy tzw. twardego lockdownu (tylko sklepy z podstawowymi artykułami i zakaz zgromadzeń), który ma potrwać do 10 stycznia. Na rynku nerwowo zrobiłoby się wtedy, kiedy inne kraje poszłyby śladem Niemiec, a na to się raczej nie zanosi.
OKIEM ANALITYKA - I znów po staremu...
W piątek informacje o tym, że Brytyjczycy mogą odejść od stołu rozmów dotyczących przyszłej umowy handlowej z Unią Europejską, a w Kongresie Demokraci i Republikanie znów się wzajemnie oskarżają, co zmniejsza pole do kompromisu wokół czwartego pakietu fiskalnego, tłumaczyły widoczną nerwowość na rynkach. Dzisiaj jest zupełnie odwrotnie, chociaż we wspomnianych tematach żadnego przełomu nie widać. Inwestorzy znów pozytywnie reagują na to, że prace nad umową handlową trwają nadal, oraz liczą na to, że tym razem ponadpartyjny projekt pakietu fiskalnego może zwiększyć szanse na akceptację obu stron. Ale to tylko nadzieje, a dla rynków preteksty. Zastanówmy się przez chwilę, żaden z polityków nie rzuca kartami na stół i odchodzi z gry, tylko gra do końca, co najwyżej robiąc właściwe miny na potrzeby mediów i własnego elektoratu.
Na dolarze i na giełdach powracamy na stare tory. Ten tydzień będzie ostatnim pełnym tygodniem handlu przed Świętami, potem aktywność będzie gasnąć i będziemy obserwować przepływy związane z końcem roku, a niekoniecznie łatwe do wytłumaczenia fundamentalnie, czy też technicznie. Niemniej wracając do najbliższych dni - w środę mamy posiedzenie i komunikat FED. Rynek będzie zerkał na nowe projekcje makro, oraz język używany przez Jerome Powella podczas konferencji prasowej. Perspektywa utrzymania ultra-luźnej polityki jeszcze przez bardzo długi czas, raczej nie będzie tym, co pomoże dolarowi.
Sporządził: Marek Rogalski – główny analityk walutowy DM BOŚ