Stare, nowe preteksty...

Sytuacja na rynkach 11 stycznia

Publikacja: 11.01.2021 12:33

Marek Rogalski, główny analityk walutowy DM BOŚ

Marek Rogalski, główny analityk walutowy DM BOŚ

Foto: materiały prasowe

Nowy tydzień zaczynamy od kontynuacji umocnienia dolara - pretekstem są nadal rosnące (choć już nieznacznie) rentowności amerykańskich obligacji, oraz rosnące obawy związane z utrzymującą się wysoką dynamiką zakażeń COVID-19. W pierwszym przypadku ma to związek z zapowiedzią nowego prezydenta elekta, że w najbliższy czwartek zaproponuje kompleksowy pakiet rozwiązań fiskalnych mający być konkretnym wsparciem na czas pandemii - poza wyższymi czekami dla Amerykanów, podniesieniem minimalnej płacy, rozważane są też warte biliony dolarów rozwiązania mające zwiększyć ubezpieczenia na wypadek utraty pracy, oraz wsparcie dla władz miejskich i stanowych. Jednocześnie Demokraci zebrali wystarczającą liczbę podpisów, aby rozpocząć procedurę impeachmentu Donalda Trumpa. Wniosek może znaleźć wsparcie u części Republikanów, chociaż jest mało prawdopodobne, aby cała procedura została zakończona przed 20 stycznia, kiedy to oficjalnie rządy przejmie Joe Biden. Stąd też wątek ten jest ignorowany przez rynki. Podobnie jak zapowiedzi przedstawicieli obecnej administracji, że podejmie odpowiednie kroki wobec Chin, czy też planowane nowe otwarcie wobec Tajwanu - prezydent Biden zapowiedział, że USA będą nadal poruszać się w ramach porozumienia zawartego w 1979 r.

W temacie COVID uwagę zwracają wypowiedzi decydentów w których przejawiają się obawy, że za fatalne statystyki mogą odpowiadać mutacje koronawirusa. Jednocześnie szereg krajów zapowiada utrzymanie, bądź dalsze zacieśnienie restrykcji (Wielka Brytania, Niemcy, Japonia, a nawet Chiny).

W czołówce najsłabszych walut są dzisiaj korony skandynawskie, waluty Antypodów, oraz funt - co tylko potwierdza podbicie globalnego trybu risk-off. Najbardziej stabilne są dzisiaj euro i frank.

OKIEM ANALITYKA - stare, nowe preteksty...

W sytuacji, kiedy rynek dolara był mocno spozycjonowany na spadki, wystarczył tylko pretekst, aby dać zapalnik do wzrostowej korekty. Poniedziałek jest trzecim dniem odbicia USD na większości ustawień i być może nie ostatnim. Nadal kluczowym argumentem są rosnące rentowności amerykańskiego długu, co może mieć miejsce nawet do momentu pierwszego przekucia balona oczekiwań, czyli do najbliższego czwartku, kiedy to prezydent-elekt Joe Biden zaprezentuje szczegóły swojej wartej biliony dolarów stymulacji fiskalnej. Z reguły każdy polityk zaczyna z przytupem, problemy pojawiają się dopiero później. Partia Demokratyczna to nie monolit, są w niej różne frakcje, które będą mieć odmienne interesy. Nie można wykluczyć, że będziemy świadkami prób forsowania swoich pomysłów, zwłaszcza, że walka będzie toczyć się naprawdę o ogromne pieniądze - pierwszym przykładem były piątkowe słowa senatora Manchina, z których później się wycofał. Nabierają one znaczenia w sytuacji, kiedy uświadomimy sobie, że przewaga Demokratów w Senacie będzie naprawdę symboliczna.

Jeżeli mówimy o amerykańskim długu, to automatycznie mamy na myśli FED i jego gigantyczne zakupy obligacji. W piątek wiceprezes Richard Clarida dał do zrozumienia, że nie ma potrzeby dokonywania zmian w programie QE, a ostatnie wzrosty rentowności obligacji go nie martwią. W podobnym tonie najpewniej wypowiedzą się też inni członkowie Rezerwy, w czwartek mamy zaplanowane wystąpienie samego Jerome Powella. Nie wiązałbym tego jednak wprost z potencjalną siłą, bądź słabością dolara.

Do tak zwanych pretekstów dochodzą wątki COVID-owe. Grupa lekarzy skupiona wokół dr. Birx w Białym Domu uważa, że za fatalne statystyki może być odpowiedzialna mutacja koronawirusa, chociaż to niepotwierdzone spekulacje. Niemniej statystyki będą ważne dla nowej administracji Bidena, która wcześniej zapowiadała, że przedefiniuje strategię walki z pandemią, za którą była odpowiedzialna ekipa Trumpa. Paradoksalnie zapowiedzi bilionowego wsparcia fiskalnego mogą iść w parze z nowymi restrykcjami, co już nie zostałoby tak chętnie przyjęte przez Wall Street...

EURUSD - Wybicie z kanału to sygnał głębszej korekty

Fala umocnienia dolara doprowadziła jeszcze w piątek do wybicia linii wzrostowej trendu opartej o minimum z 9 grudnia, a dzisiaj mamy kontynuację tego ruchu. Na dziennym RSI9 widać, że przestrzeń do spadków jeszcze jest i są one dość dobrze potwierdzane. To może być zapowiedź, że dojdzie do przetestowania kluczowej strefy 1,1930-1,2015, gdyż wsparcie w postaci wspomnianego dołka z 9 grudnia przy 1,2058 może okazać się zbyt słabe.

Wykres dzienny EURUSD

Wykres dzienny EURUSD

DM BOŚ

Sporządził: Marek Rogalski – główny analityk walutowy DM BOŚ

Waluty
Jak nisko zejdzie EBC?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Waluty
Odczyt CPI z USA zatrzęsie złotym?
Waluty
Sytuacja na rynkach 11 grudnia - dolar dalej zyskuje przed CPI
Waluty
Rynek boi się inflacji w USA?
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Waluty
Jastrząb powrócił
Waluty
Chiny poprawiły nastroje