W przypadku amerykańskich 10-letnich obligacji obserwujemy już poziom 1,3 proc., widziany ostatnio poprzednio przed wybuchem pandemii, któremu towarzyszyło silne cięcie stóp procentowych w USA. Odbijają również jednak i rentowności w strefie euro, a w ślad za nimi rośnie presja na wzrost rentowności polskich obligacji. Nowe krzywe rentowności to efekt pozycjonowania się inwestorów pod silne odbicie globalnego wzrostu i oczekiwany wzrost inflacji w gospodarce, na które banki centralne, w tym Fed, prędzej czy później zaczną w końcu reagować podwyżkami stop procentowych.

Zjawisko to jest jeszcze lepiej widoczne w przypadku krzywej IRS, gdzie rynek zaczyna wyceniać już podwyżki stóp procentowych przez NBP w przyszłym roku. Zjawisko to stoi w sprzeczności z wypowiedziami większości członków RPP. Jednocześnie jednak pojawiają się głosy bardziej jastrzębio nastawionych członków RPP, mówiące o konieczności podwyżek. Głosy te mogą stawać się coraz silniejsze przy inflacji, która w dalszej części roku dosyć wyraźnie może przekroczyć 3 proc. Stopniowe zaostrzanie retoryki NBP, którego nie można wykluczyć, powinno pomagać wycenie złotego, który obok silnej pozycji bilansowej polskiej gospodarki (a więc dużej nadwyżki na rachunku obrotów bieżących) może uzyskać kolejne wsparcie rosnących oczekiwań zacieśniania polityki monetarnej w Polsce. ¶