Odzwierciedlały je spadki na rynkach akcji, ale jednocześnie w pierwszej części dnia kontynuowana była wyprzedaż obligacji rządowych. Wraz z kończącym się lutym, co do którego tyle było nadziei i oczekiwań, inwestorzy z mniejszym już optymizmem i rosnącymi obawami patrzą na perspektywy gospodarcze na świecie. W wielu krajach wciąż obowiązują lockdowny wprowadzone w końcu poprzedniego roku, w niektórych nawet są zaostrzane. Z kolei tam, gdzie pandemia wydawała się łagodnieć, zaczynają odwracać się trendy i pojawiają się symptomy trzeciej fali. Przykładem jest chociażby Polska. Problemem w większości krajów jest zbyt wolny proces zaszczepiania populacji w związku ze zbyt małymi ilościami szczepionek, a do tego pojawiają się coraz to nowe mutacje koronawirusa. Taki rozwój sytuacji epidemiologicznej skłania rynki finansowe do myślenia o tym, że podtrzymywana będzie na świecie ultraluźna polityka fiskalna (trwa m.in. oczekiwanie na „dopięcie" pakietu Joe Bidena w USA), ale jednocześnie to, co dzieje się na rynku surowców, budzi coraz większe obawy o inflację i tym samym kształt polityki monetarnej. W poniedziałek wzrost rentowności w Niemczech ostatecznie przerodził się w spadek (o 1–4 pkt baz.), w USA utrzymały się zwyżki (o ok. 1 pkt baz.). W Polsce rentowności SPW także ostatecznie spadły (o 2–5 pkt baz.). W poniedziałek delikatnie osłabiał się dolar wobec euro (para EUR-USD wspięła się w okolice 1,2150), w przypadku złotego zaś nastąpił powrót notowań wobec EUR w okolice 4,50. ¶