Wtorkowa zmiana wyceny złotego była relatywnie niewielka. Kluczowe w przypadku pary EUR/PLN było pozostanie poniżej psychologicznej bariery 4,60, co – na gruncie technicznym – podtrzymuje potencjał aprecjacji polskiej waluty. Stabilizacja złotego była tożsama z zachowaniem czeskiej korony czy węgierskiego forinta. Warto jednak zauważyć, iż waluty regionu nie wykorzystały pozytywnego nastawienia inwestycyjnego płynącego przede wszystkim z rekordowych poziomów amerykańskiej giełdy.

W przypadku złotego jest to o tyle zrozumiałe, że niezmiennie ciążą nad nim lokalne ryzyka. Niewykluczone jednak, że wkrótce dwa z nich, tj. maksima zachorowań na Covid-19 i kwestia walutowych kredytów hipotecznych, zdematerializują się. Czynnikiem hamującym spodziewaną ścieżkę aprecjacji pozostanie natomiast prawdopodobnie najbardziej łagodna narracja banku centralnego w regionie, jaką prezentuje NBP. Zakładam zatem, że najbliższe dni upłyną w oczekiwaniu na poświąteczne statystyki dotyczące przebiegu pandemii oraz stanowisko SN w sprawie walutowych kredytów mieszkaniowych. Taki scenariusz sprzyjać będzie stabilizacji złotego do euro wokół poziomu 4,60 do czasu wyjaśnień w wymienionych kwestiach. W przypadku rynku długu również spodziewam się niewielkiej zmienności, która wynikać będzie natomiast ze stabilizacji rynków bazowych. ¶